Nie rozumiem co mają na myśli ludzi mówiący, że na ten film należy iść z szacunku do Paktofoniki. Film stworzony przez zwykłych ludzi w oparciu o prawdziwą historię, która budzi emocje, ale jaki związek ma oglądanie z szacunkiem do zespołu? Inne filmy mogą wymagać 10 razy więcej czasu i poświęcenia, a Wy oglądacie to w necie. Można powiedzieć, że idę do kina z szacunku, jeżeli np. powstał świetny film, dzięki wysiłkowi aktorów, ktoś z nich umarł czy coś, ale nie w przypadku tego filmu. Pełno jest filmów opartych na czyjejś biografii, gdzie ktoś poświęca życie w imię jakichś idei, ale nie widzę powodu dla którego inne filmy na podobnym poziomie, ale opowiadające inną historię już nie zasługują na chodzenie do kina.