Czy gdyby Magik nie popełnił samobójstwa to Paktofonika miałaby tak wielu fanów i czy
powstałby o tym film... Nie jestem miłośnikiem takiej muzyki ale słyszałem kilka jego
kawałków. Nie krytykuje.. Ciekawi mnie wasze zdanie
Myślę że gdyby nie śmierć Magika ten film nie powstałby na pewno, bo ich historia nie była by na tyle kontrowersyjna żeby ją zekranizować. Gdyby zespół istniał do teraz, ich muzyka i tak nie była by już tym samym. Fokus i Rahim nagrywają nadal, najpierw jako Pokahontaz a teraz solowo i ich rap poszedł w nieco innym kierunku, dlatego nie sądzę żeby jako Paktofonika dali radę przetrwać próbę czasu...
śmierć artysty, zwłaszcza gwałtowna niestety jest siłą rzeczy pewnym chwytem marketingowym co widać po Jacksonie, Houston czy Cobainie. Oczywiście też inne czynniki wymienione w opisie filmu wpływają na to. Na pewno jest ciekawszy materiał na biografię(mimo, że polski HH w ogóle do mnie nie przemawia i nie wchodzi w ucho) niż np biografia Biebera co po prostu jest jednym wielkim i niesmacznym żartem biorąc pod uwagę wiek i marny dorobek artystyczny.