Nie jestem nie byłam wielką fanką Paktofoniki, Kalibra znam może 4 kawałki... więc kwestie muzyczne, biograficzne et cetera pomijam. Patrzę na ten film, jak na film - od strony czysto technicznej i historii.
Film jest słaby, nie obronił się - wstawki a la głos z offu na początku, stylizacja nieudana na tamte lata (nie chodzi mi o scenografię, przedmioty, ciuchy, ale sam wygląd filmu: nie wiem,c zy użyto tam jakichś cudów niewiód techniki czy po prostu starej kamery, ale kiepsko mi się to oglądało)
Człowiek, który trzymał mikorofon na kiju, powinien mieć ucięte łapy przy łokciach - nic tak nie wkurza jak machający się nad głową bohaterów czarny punkt.
Historia skacze, nie zatrzymuje się na dłużej na zadnej emocji, jest pokawałkowany, poszatkowany. Scenariusz kiepski.
Rozumiem, że nie było zbyt wiele kasy na ten projekt, ale można to było zrobić lepiej. I to o wiele lepiej - od strony technicznej.
Nie byłam wielką fanką Paktofoniki, Kalibra znam może 4 kawałki... więc kwestie muzyczne, biograficzne et cetera pomijam. Patrzę na ten film, jak na film - od strony czysto technicznej i historii.
Film jest słaby, nie obronił się - wstawki a'la głos z offu na początku, nieudana stylizacja na tamte lata (nie chodzi mi o scenografię, przedmioty, ciuchy, ale sam wygląd filmu: nie wiem, czy użyto tam jakichś cudów niewidów techniki czy po prostu starej kamery, ale kiepsko mi się to oglądało: film tchnie starocią, jakby był motnowany w ,atach '90 co nie jest kompelemtem. Nikt by nikogo nie zabił, gdyby historię przekazano współczesnymi metaodami techniki na współczesny sposób zachowując jednoczesnie autentyzm... jakoś "Bękarty wojny" Tarantino zachowały nastrój wojny, mimo że film współczesny a historia nieprawdziwa. Tutaj prawdziwą historię podano w przeraźliwie niewspółczesny sposób niewspółczesnymi metodami).
Człowiek, który trzymał mikorofon na kiju, powinien mieć ucięte łapy przy łokciach - nic tak nie wkurza jak machający się nad głową bohaterów czarny punkt.
Historia skacze, nie zatrzymuje się na dłużej na zadnej emocji, jest pokawałkowany, poszatkowany. Scenariusz kiepski.
Rozumiem, że nie było zbyt wiele kasy na ten projekt, ale można to było zrobić lepiej. I to o wiele lepiej - od strony technicznej.
Wydaje mi się, że wszystko zostało zrobione za szybko. Kiedy w formie książki wydano historie Paktofoniki, nikt nie pomyślał, pociągnąć na ten temat dyskusję. Parę lat to paradoksalnie zbyt niewiele, aby historię przekazać fachowo... *
* formularz nie chce wyedytować mi postu, więc wklejam poprawiony.
Wydaje mi się że odrobinę przesadzasz. Od strony technicznej film rzeczywiście nie jest najlepiej zrealizowany. Ale wydaje mi się że nie chodziło w tym filmie o stronę techniczną tak samo jak w Avatarze nie chodziło o scenariusz. Film miał pokazać tą historię i z tego zadania się wywiązał. Wiem że historia ta jest pozmieniana, momentami wręcz przekłamana ale ogólny obraz przekazany jest dobrze i co według mnie najważniejsze porusza. Mogę za przykład podać tutaj mojego kumpla, który po obejrzeniu filmu stwierdził że cały jego pogląd na taką muzykę się zmienił.
Porównujesz Bękarty Wojny do Jesteś Bogiem? Serio? Budżet Bękartów wyniósł 70 mln $, natomiast tutaj niewiele ponad 4,6 mln zł. Myślę że tutaj nie trzeba nic dodawać. Co do gościa od mikrofonu, z tego co wiem w wersji kinowej zostało to poprawione tak samo jak wszelkie monitory na których nie było nic.
Tak więc strona techniczna rzeczywiście nie najlepiej wyszła ale to kwestia budżet. Mimo to uważam że jest to film dobry ze względu na to że najważniejsza w tym filmie jest właśnie historia.
Owszem, może lekko przesadzam. A co do budżetu - Leszek Dawid za małą kasę zrobił "KI" - film, który ludzie uznają za jeden z lepszych polskich obrazów tamtego roku (Na filmwebie jaką ocenę ma, taką ma, ale to inna kwestia) - a wszystko jest dopracowane. Uważam po prostu, że można było się przyłożyć. Za szybko był zrobiony ten film (uwzględniam, jak powyżej także czas napisania książki na bazie której został zrobiony).
"Bękarty" przytoczyłam tylko z tego względu, że reżyser nie silił się na "wejście w odpowiedni czas historyczny", tylko to po prostu zrobił. A w "Jesteś Bogiem" czuję pewny wysiłek, owszem, być może tylko ja go odczuwam, ale dlatego też piszę jedynie za siebie :) Pozdrawiam!
Niestety nie oglądałem filmu o którym mówisz więc się na ten temat nie wypowiem. Zdaje sobie jednak sprawę że można zrobić za niewielkie pieniądze dobry film, trzeba tylko mieć dobry pomysł. Bękarty moim zdaniem nie wchodzą w czas historyczny ze względu na to że wydarzenia historyczne są tylko tłem do tego co dzieje się na ekranie, natomiast sam film z historią ma niewiele wspólnego. Tutaj mamy trochę inną sytuację, może reżyser chciał w ten sposób oddać lepiej klimat filmu, tamtych wydarzeń, tamtych czasów, tamtego miejsca. Według mnie wyszło całkiem nieźle, ale ile ludzi, tyle opinii.
Pozdrawiam.
lol, jak niską inteligencję trzeba mieć, żeby pomyśleć, że ktoś wypuściłby do kin film z takimi niedopracowaniami jak np. widoczne mikrofony?? może na przyszłość czytaj, co ściągasz z internetu, idioto.
Zapoznaj się z takim pojęciem jak "postprodukcja filmowa", następnie wpisz w wyszukiwarce na forum "mikrofon". I teraz całe twoje wypociny nie mają sensu, bo film jest chwalony właśnie głównie za świetną stronę techniczną.
Ale to ty teraz się popisałeś i inteligencją i wiedzą o filmach z nie dopracowanymi scenami, nie jednokrotnie w filmach lepszych i droższych były wtop i to w końcowej kinowej wersji. Tu akurat to wyłapali ale i tak było kilka w końcowej wersji był temat z tym i to dość długi.
ale co mnie to obchodzi? mówimy o tym filmie i ocenia się tę wersję, którą wypuścili do kin, a nie roboczą.
naprawdę bardzo idiotycznie wyglądają posty, w których ktoś pisze o widocznych mikrofonach, czy ekranach bez obrazu.
zanim film trafi do oficjalnej wersji jest milion razy sprawdzany i poprawiany. poza tym raczej nie zaliczałoby się to do wpadek scenograficznych, tylko technicznych.
Dziękuję za Twoją opinię - szkoda, że nie potrafisz kontrować z kulturą i w zgodzie z językiem polskim.
Tak się składa, że znam pojęcia, o których wspomniałeś, a opinie - tak, także byłam ich świadoma przed obejrzeniem filmu.
I dalej, z całą świadomością swojej wypowiedzi stwierdzam, że jest kiepski.
Szkoda, że tak się przyczepiłeś do kwestii technicznych, nie nawiązując do innych, o których także wspomniałam, czyli słabego scenariusza.
Pamiętaj - tematy zakładane pod filmami są zazwyczaj osobistymi opiniami użytkowników. Kłócić się o czyjś gust jest tak samo bezsensowne, jak o tym pisać.
wszystko jest w zgodzie z językiem polskim, natomiast ciężko w takich przypadkach o kulturę.
Gust gustem, ale argument o mikrofonach jak widzisz nie istnieje (chyba, że u idiotów), kamera nie była stara, po prostu w tej wersji zdjęcia są inne, prawdopodobnie przed obróbką. Film jest "pokawałkowany", bo wielu scen brakuje, przez co fabuła jest niespójna. Jak widzisz, wszystko sprowadza się do jednego, a brak inteligencji ci zarzucam, bo mogłaś trochę pomyśleć. Na logikę: nikt by nie wypuścił do kina czegoś takiego, poza tym jest forum, można poszukać, a nie robić z siebie kretyna. A co do scenariusza - tak jak mówię, fabuła jest niespójna, co psuje odbiór filmu, poza tym nie napisałaś nic merytorycznego, do czego można byłoby się odnieść. "Scenariusz kiepski." - rozwiń to.
Że się ponownie wtrącę, skąd wiesz czym się różnią obie wersje, przecież nie tolerujesz piractwa więc chyba nie ścigałeś pirata? A drugie piszesz że wielu scen brakuje to ciekawe bo według filmweb film trwa 1h 50min a z informacji które znalazłem na necie to wersja piracka 1h 52min wiec jak to możliwe że czegoś brakuje?
nie interesuj się, ja nic nie ściągam. a co do drugiego: obejrzyj film w kinie, potem ten z neta, to się dowiesz, jak to możliwe.
Własnie teraz błyszczysz inteligencją, jak nie masz argumentu to robisz wymijająca odpowiedz z lekką dozą ataku lub obrażaniu innych ludzi, wnioskuje to po twoich wielu wypowiedziach na forum o tym filmie. Po drugie znajomy fan tego filmu właśnie widział i w kinie i z tą piracka wersje i prócz tych wtop on w samej długości i braku scen się nie dopatrzył. Ja widziałem tylko w kinie i na chwile obecną filmu nie zobaczę wersji DVD czy Blu-Ray bo mają zakaz wydania. Chyba że coś się zmieni.
bo te sceny nie dotyczą długości filmu. nie mam dostępu do tej wersji, więc nie mogę ci podać przykładu, ale trochę było.
I ciekawe ale nie wiem czy wiesz, że ta wersja która się ukazała z necie jest tą samą wersja która była pokazana na festiwalu w Gdyni, więc ludzie którzy nagrodzili ten film zostali oszukani bo widzieli inny film lub to my jesteśmy oszukiwani bo oglądamy inny film niż ten nagrodzony, tak można rozumieć po twoich wypowiedziach.
a skąd wiesz, że ta wersja była na festiwalu (dowód)? i skąd wiesz, jakie krytycy brali pod uwagę kryteria? oni się rządzą swoimi prawami, dla widzów wypuścili taki film i tylko taki możemy oceniać.
btw. raczej żaden krytyk o zdrowych zmysłach nie zarzuci takiej wersji kiepskiej realizacji technicznej,
a autorka to zrobiła. na serio to popierasz?
Jeśli chodzi o "dowód" to http://www.wiadomosci24.pl/artykul/piractwo_2_0_czyli_kto_wygra_walke_z_wiatraka mi_249367-1--1-d.html . Drugie między premierowym pokazem na festiwalu a premiera faktyczną minęło ponad 4 miesiące wiec bardzo duże prawdopodobieństwo jest to że wersja festiwalowa nie była do końca z montowana bo gdyby była to film od razu wszedłby do kin po dobrych recenzjach z festiwalu. A krytycy jak chyba wiesz lub nie wiesz to biorą wszystko pod uwagę w filmie. Chyba że krytycy zachowują się jak część ludzi jak są fanami grupy to od razu wychwalili film.
nie wiem, na którym festiwalu miała być puszczana ta wersja, ale na 37. festiwalu w Gdynii leciał oficjalny film, a właśnie tam go nagradzali. krytycy biorą pod uwagę wszystko i nie ocenialiby "surowej" wersji.
zgadzam się z wypowiedzią julią salwer można mieć różne zdanie i nie trzeba sie zgadzać ale chamstwo to mnie wkur*ia
P.S jak możesz mówić, że to tylko twoja opinia i gust, jak sama na początku zaznaczyłaś, że film oceniasz obiektywnie od strony "czysto" technicznej?? teraz już się całkiem pogubiłaś. twoja ocena jest nierzetelna i ja to traktuję jako spam, bo już dużo było postów o mikrofonach i innych niedopracowaniach.
"można to było zrobić lepiej. I to o wiele lepiej - od strony technicznej." totalna kompromitacja z twojej strony.
jeszcze się przyznaje, że to świadoma wypowiedź (a to tylko potwierdza moje słowa).
kiepska próba wybrnięcia, przedstawiam ci tylko merytoryczne argumenty, do których nie potrafisz się odnieść.
Bo nie potrzebuję - najzwyczajniej w świecie :) Żyje sobie w rzeczywistości, która nie obejmuje kłótni w necie, zawiści, zazdrości ani ataków. Mówię co myślę, myślę zanim powiem. Dla Twojej informacji widziałam film i w kinie i w wersji nieskończonej - bo żyję z filmów i czasami mam w nie wgląd, czasami mam wgląd jedynie w scenariusz, a czasami nie mam wglądu w nic, bo nad danym filmem nie jest dane mi pracować.
Nie potrzebuję wdawać się w kłótnie z tobą, bo już przedstawiłeś swoim postami informację o własnej osobie. A to, jak to przedstawiłeś świadczy źle o tobie. Jeśli nie zrozumiałeś w powyższym poście, że kończę tę dyskusję ze swojej strony, dodam czytelnie - więcej nie mam ochoty komentować twoich wypocin. I co więcej - nie mam obowiązku, więc twoje posty typu "rozwiń" etc rozmijają się z celem. W swoim poście mam rozwijać swoją myśl na żądanie kogoś, kto się ni z gruszki ni z pietruszki doczepił i stara się pokazać, jakim jest znawcą kina? To nie dla mnie. Za stara jestem na gówniarskie zachowania. Peace and love!
haha jakbyś widziała ten film w kinie, to byś nie pieprzyła głupot o mikrofonach. ja nic ci nie każę rozwijać, po prostu zapytałaś, dlaczego nawiązuję tylko do strony technicznej, a nie do "słabego scenariusza", ale nie mam jak, bo to tylko taka "uwaga" rzucona na wiatr, do której nie da się w żaden sposób odnieść. jak już piszesz post na forum dyskusyjnym i próbujesz przyczepić się do scenariusza to wypadałoby uzasadnić opinię, bo twoje zachowanie jest właśnie gówniarskie. nie kompromituj się już.