Kobiety to zlo.
Chciałem na początek zacząć iż nie oceniam tego filmu tylko dlatego że szanuje tych ludzi za to
jaką robili muzyke,a film zwyczajnie mi sie nie podobał,ukazanie tamtych lat nie było chyba
jakaś wielką trudnościa,bo postęp w porównaniu do innych krajów zrobiliśmy bardzo mały.
Chciałem również dodać że kobiety to jedno wielkie zło które jest ukazane w tym filmie,to nie
przez dziecko wg tego filmu skoczył nasz "małysz" a tym bardziej nie przez trawke,tylko przez
kobiety. Hmmm,w sumie to jedyny plus jaki w tym filmie został przedstawiony,że kobiety to zło i
nie potrafią docenić starań mężczyzny bo im zawsze coś nie pasuje,zawsze wiecznie wszystkiego mało.
Chciałem jeszcze dodać,że wg mnie gdyby nie cały szum wokół "małysza" Paktofonika by nie
zrobiła takiej furory. No i to chyba wszystko co jest warte dodania,a niee... Ten film miał być
dramatem,ale tym dramatem nie było,to co oferowała mu "polska" (uważam że w tamtych
czasach żyło się dużo lepiej) nie to że się poddał,lecz dramatem było to że bliscy tego nie
zauważyli,to że miał pokręconą żone,która psychicznie była nastolatką. Fak,co prawda ją
zdradził,ale już wcześniej określiłem zdanie na temat kobiet i uważam że kobiety powinno się
zdradzać,bo nie są warte naszej wierności.
Nie wiem, czy trollujesz. czy piszesz na serio, ale postaram się zbić trochę twoich teorii.
Kobiety to zło...
W samym filmie masz pokazane jak to wyglądało z jej perspektywy. Magik ją zdradza. Później powoli się schodzą a ona dostaje drugi cios [scena marketowa]. Teraz można sobie wyobrazić, że scenariusz mógł być tylko "wygładzony" żeby "małysza" jednak wynieść na piedestał i żeby wykreować z niego bohatera tragicznego.
Pokręcona żona...
Czemu pokręcona? Zdradził ją, to go wywaliła, proste. Wcześniej pokazane jest, że miała jakieś "ciężkie dni", ale to nie dziwne, w końcu była z tak nieogarniętym człowiekiem, który znikał na parę dni bez śladu.
Pokręcona żona, która (psychicznie) była nastolatką...
Tak była, on zresztą też.
Eh teraz doczytałem końcówkę wypowiedzi, gdybym ją przeczytał wcześniej to nawet nie brałbym się za pisanie. Szkoda słów.