Naprawdę uwierzył, że jest bogiem i po 3 dniach zmartwychwstanie?
A poważnie to, jakoś mi ten slogan nie pasuje do filmu. "Nawet jeśli wszyscy już w ciebie zwątpili, pokaż, że się mylili" i skocz z okna w ramach ukazania tej pomyłki? To takie przwrotne trochę, bo on raczej pokazał, że mieli rację wątpiąc w niego. I się nie zawiedli
Ty kolego jesteś za głupi żeby oceniać takie sprawy,czyjąś psychikę itp. Swoją inteligencję udowadniasz zwłaszcza pierwszym zdaniem.
Pierwsze zdanie było, żartem co zresztą zaznaczyłem. A ocenianie poziomu mojego intelektu po 2 sarkastycznych zdaniach? no cóż sam wystawiasz sobie ocenę
Oceniam Cię nie po sarkastycznym zdaniu a właśnie po poziomie Twojego żartu. Jak napisał/a
Cytat pochodzi z kawałka "Nowiny" ( Album Kinematografia )
A co do pierwszego pytania podpisuje się pod przedmówcą
prawdopodobnie nie zrozumiałeś do czego ten tekst się odnosi a co za tym idzie o czym jest film
Fakt, film ten był niezwykle ambitny i zaspokoił nawet najbardziej wybrednych kinomanów, mi niestety nie jest dane pojąć tego głębokiego i wysumobliwanego przesłania. Widocznie za stary jestem bo młodzież z liceum nie miała z tym większego problemu że o gimnazjum już nie wspomne. Cóż, jakie czasy taka "sztuka" i "artyzm" w postaci hip hopu. Kiedyś pewien artysta podczas pierwszej wojny światowej wywiesił w galerii sztuki płótno przedstawiające pisuar z wymownym podpisem "fontanna". Jak myślisz co miał na myśli. Takie produkcje są właśnie dla mnie symbolicznym pisuarem XXI wieku. Dorabiajcie sobie "wielkie przesłanie" czy inną "misję dziejową" tego filmu, ale błagam... trochę dystansu bo nazywanie debilem, człowieka któremu film o kilku rymujących chłopakach nie przypadł do gustu o was też najlepiej nie świadczy
sam fakt że dla ciebie jest to film 'o kilku rymujących chłopakach' świadczy że nie do końca rozumiesz cel twórców i to co chcieli przekazać. właśnie młodzież w większości (nie uogólniając) nie zrozumiała tego filmu. często na tym forum czytam że ktoś się zawiódł bo po filmie nie dowiedział się dlaczego właściwie Magik popełnił samobójstwo i jakie miał problemy psychiczne. ale najpierw trzeba sobie zadać pytanie czy twórcy filmu chcieli się na tym skupić - nie. przesłanie pozwól każdemu zinterpretować osobiście nie mówiąc że widzą coś czego nie ma. wg mnie niektórzy zbyt wielkie ambicje przypisują europejskim filmom które w rzeczywistości mają pseudofilozoficzne dialogi i dłużące się ujęcia. tutaj tego nie ma. to prosta fabuła luźno oparta na historii zespołu ale skoncentrowana nie tyle na życiu prywatnym chłopaków a w szczególności Magika ale przede wszystkim na problemach finansowych młodych ludzi w postkomunistycznej Polsce. moim zdaniem film jest ambitny (to pojęcie względne) mimo komercji wokół niego i jednak są tam uniwersalne wartości które da się wychwycić. nie jest tylko o hip hopie i Paktofonice. a debilem cię nigdzie nie nazywam.
Jak twór skierowany do mas, może być ambitny? Otóż: nie może. Twór skierowany do mas ma zarobić, ma przyciągnąć jak najwięcej widzów, mają się sprzedać koszulki, ma być o nim głośno. Ale na pewno nie ma być ambitny. Ambitne kino nie przyciąga mas - i dobrze, przynajmniej nie musze się martwić, że w kinie kameralnym zabraknie biletu na seans
Ja z kolei kocham jak moi adwersarze zaczynają prawić na temat formy a nie treści - pierwsza oznaka braku argumentów.
Oto treśc i argumenty:
"Jak twór skierowany do mas, może być ambitny?" Niby dlaczego nie? Po prostu nie każdy go pojmie. Magik na pewno nie chciał głównie zarabiać a słowa z plakatu
Ojciec chrzestny jest o mafii, czas apokalipsy o żołnierzach a jesteś bogiem właśnie o kilku rymujących chłopakach. Proste, ale Ty jak całe rzesze zafascynowanych filmem i magikiem młodych ludzi, zawsze musicie wtrącić te swoje "3 grosze" o "wielu różnych aspektach" i "historii paktofoniki". Otóż nie znam historii tego zespołu, nic mnie ona nie obchodzi. Napisałem tylko o kim jest film, to jakie aspekty były poruszane to całkiem inna częśc zagadnienia.
Z pierwszym argumentem się nie będe kłócił, bo to nie ma sensu - dla mnie twór dla mas - w dzisiejszych czasach - nie może być ambitny z definicji . Masy oglądają kube wojewódzkiego, tańce na lodzie i inne robiące wodę z mózgu programy. Taki widz nie wybierze kina ambitnego w moim rozumieniu tego słowa. Ty widocznie inaczej pojmujesz słowo "ambitny".
Nie każdy go pojmie? daruj... że niby ma jakieś zakamuflowane przesłanie? ukryte alegorie? jak "siódma pięczęć" bergmana? przestańcie w końcu wmawiać ludziom jaki ten film jest trudny w odbiorze, bo to jest po prostu śmieszne.
widzę że nic nie zrozumiałeś z mojego poprzedniego postu. może to nie z filmem jest problem a z tobą? :P
'Taki widz nie wybierze kina ambitnego w moim rozumieniu tego słowa.' tak twierdzi tylko osoba ograniczona. prawdziwy kinoman potrafi docenić zarówno niszowe filmy jak i blockbustery dla mas o ile fabuła nie obraża jego inteligencji.
'że niby ma jakieś zakamuflowane przesłanie? ukryte alegorie?' czyli to jest twoja definicja filmu ambitnego? musi mieć ukrytą głębie którą odkryje tylko taki pseudofilozof jak ty? film nie jest trudny w odbiorze i nie wymaga wysiłku intelektualnego. ale czytam nie raz na tym forum wypowiedzi ludzi którzy kompletnie nie zrozumieli celu twórców.
sam tekst 'nawet jeśli...' Magika nie odnosi się w żaden sposób do życia a do jego poprzedniego składu.
P.S co do pieczęci Bergmana to właśnie o to mi chodziło pisząc o zbyt wielkich ambicjach przypisywanych europejskim filmom,bo inaczej nie wypada. ciekawe swoją drogą jak zinterpretowałeś ten wielki film i jakie alegorie odkryłeś hehe :P
Widze że nawet nie potrafisz czytać ze zrozumieniem.
"prawdziwy kinoman potrafi docenić zarówno niszowe filmy jak i blockbustery dla mas o ile fabuła nie obraża jego inteligencji"
Ja się pod tym zdaniem jak najbardziej podpisuje, w którym miejscu twierdziłem inaczej? Napisałem tylko, że masowy odbiorca, który jara się tańcem na lodzie, i wojewódzkim nie sięgnie po kurosawę czy bergmana.
Absolutnie nie twierdze że definicją filmu ambitnego jest to czy są tam jakieś ukryte alegorie. To zdanie tyczyło się przecież zrozumienia filmu, a nie tego czy jest ambitny czy nie...
Sposób w jaki wyciągasz wnioski z moich wypowiedzi jest absolutnie nie do przyjęcia. Taka rozmowa nie ma sensu
'masowy odbiorca, który jara się tańcem na lodzie, i wojewódzkim nie sięgnie po kurosawę czy bergmana.'
to zbyt wielkie uogólnienie. na tym portalu często spotykam osoby które uważają się za wymagających widzów i gardzą wszystkim co popularne i oglądane przez masy. uważasz to za dobre podejście?
'Absolutnie nie twierdze że definicją filmu ambitnego jest to czy są tam jakieś ukryte alegorie.' rzeczywiście, napisałeś że filmy ambitne to te niszowe. moim zdaniem Ojciec Chrzestny,Lot nad kukułczym gniazdem to są ambitne filmy a przecież mają miejsce w TOP10 fw czyli są oglądane przez masy. szczerze ja po obejrzeniu wielu filmów nie przepadam za Bergmanem, jego filmy nie wywołują u mnie żadnych emocji. nie widzę w nich jakichś ukrytych alegorii do życia człowieka czy wybitnych przesłań zmieniających spojrzenie na świat. co było takiego niesamowitego przykładowo w Poziomkach? wolę kino Kubricka,Lyncha, Bertolucciego gdzie rzeczywiście potrzebna jest empatia i skupienie.
'To zdanie tyczyło się przecież zrozumienia filmu' no to przecież mówię że nie jest to film trudny w odbiorze ale mimo to wielu ludzi nadal ma problemy ze zrozumieniem go.
Zakamuflowane przesłanie? Może jednak trzeba się wgłębić w historię Magika i zrozumieć słowa z plakatu filmu? Może życie Magika można potraktować jako przestrogę przed paleniem zioła? Może trzeba zrozumieć jego teksty,weź pod uwagę,że ten człowiek nie napisał JEDNEGO tekstu bez konkretnego przesłania. Ja nie oglądam tańców na lodzie itp. badziewia{Klanu też nie oglądam}. "Ty jak całe rzesze zafascynowanych filmem" nie jestem z tych co dają 10 bo jest moda na ten film. "to jakie aspekty były poruszane to całkiem inna częśc zagadnienia." No właśnie kurczę nie,nie było tylko o rymowaniu ale też o chorobie psychicznej Maga,o jego problemach w związku z Justyną,i w końcu o tym jaka/bądź jakie przyczyny doprowadziły do jego śmierci.