Film ukazał nam zwykłe sceny z życia zwykłych chłopaków, a jednak oglądało się go do końca.
Po pierwsze- nie można śmiać się lub obrażać tych chłopaków, a jednak takie coś się pojawia. Co oni wam zrobili? Na pewno więcej osiągnęli niż wy
hejterzy, a nie siedzieli w internecie.
Po drugie muzyka ich do mnie nie przemawia. Śmieszą mnie teksty, że jest ponad czasowa. Mi się wydaje, że ludzie słuchają bo jest/była ona modna
ale nie rozumieją słów, przekazu bo chyba jego jest bardzo mało. Epitety rzucane w powietrze, nie spójne zdania. Prócz podkładu teksty mają słabe.
Po trzecie nie można mówić, że są oni najlepsi w polskim rapie! Nagrali zbyt mało kawałków, mają bardzo małe osiągnięcia, jednak przez
samobójstwo Magika, ludzie traktują go "inaczej" właśnie z tego względu. To błąd! Należy odrzucić muzykę od zwykłego życia. I nie można mówić, że
gdyby Magik żył byłby obecnie najlepszy w polskim rapie. Może by był, może nie. Prawda jest taka, że nim nie jest i się nie dowiemy czy by był.
Film oceniłem na 7. Choć były dwa, może trzy rzeczy, które popsuły trochę ten film. "samodzwoniący" się telefon... tandeta.
Spodobała mi się końcówka, pokazanie oryginalnych zdjęć- duży plus!
I na koniec- muzyka ma nas łączyć a nie dzielić. PFK podzieliła zwłaszcza gdy powstał film. Powodem jest to, że wielka grupa ludzi, tych młodych
zwłaszcza, oszalała z dnia na dzień na tym punkcie nie znając historii polskiego rapu czy samej PFK. Wiele osób nie słucha PFK, ale powie, że są
najlepsi.
Z fartem :)