Obejrzałem film z przyjemnością i pomimo że ścieżki dźwiękowej na bank nie kupie to sama historia, pokazanie realiów tych czasów,aktorstwo na wysokim poziomie.Brud,syf i ludzie poubierani na Stadionie 10-lecia. Dobre kino...
Swoją drogą to skandal żeby polski film miał w Polsce premierę później niż na całym świecie. Mam straszną chęć obejrzeć ten film, PFK to duża i ważna część mojego życia.
nie sądzę, że to jest tak jak wygląda, według mnie wynik to po prostu z faktu, że filmweb wpisał 7 maja jako premierę światową, uznając, że publiczna premiera w Gdyni oglądana także przez zagranicznych gości jest premierą światową.
Oczywiście jest to błąd, bo premiera światowa w tym wypadku oznaczać powinna pierwszą publiczną projekcję poza krajem produkcji, a tej na pewno nie było nigdzie na świecie 7 maja i myślę, że będzie również w listopadzie czyli w momencie, gdy film wejdzie także na polskie ekrany.
światowa premiera jest pierwszym pokazem w ogóle (nie zawsze polskie filmy mają pierwszy pokaz w polsce), a polska pierwszym pokazem w ogólnopolskiej dystrybucji
to akurat nie jest tak jednoznaczne, bo jeszcze wchodzi w grę taka sprawa jak - uznaniowość dystrybutora, który może uznać, że te pokazy w Gdyni traktuje jako przedpremierowe i nikt mu nie będzie mógl powiedzieć, że tak nie było. Wówczas oficjalna premiera będzie miała miejsce w listopadzie.
Poza tym w wypadku filmu krajowego pokaz w danym kraju niekoniecznie musi byc traktowany jako premiera światowa, a jedynie jako premiera krajowa.
Zwróć sobie uwagę na zagraniczne festiwale, które przyjmując filmy do selekcji maja (te ważniejsze) wymóg aby była to światowa premiera ale robią odstępstwo dla pokazów w kraju z którego film pochodzi i nie traktują tych pokazów jako oficjalnej światowej premiery
to jest 100% jednoznaczne, a co kto uznaje za "oficjalne" nie zmienia znaczenia słowa "premiera".
zresztą bzdurny ten argument z zagranicznymi festiwalami. światowa premiera "drzewa życia" nie odbyła się w cannes? wiadomo że jak polski film nic nie zdobędzie na podrzędnym festiwalu to dystrybutor nie będzie się tym chwalił, ale jednak premiera to premiera. a dywagacje na temat "oficjalnej" premiery wg dystrybutora to jak rozkmina czy "najbardziej oczekiwany film roku" faktycznie nim jest.