Przecież sukces kinowy produkcji sam się broni, na wasze nieszczęście (słuchaczy
metalu i hipsterskiej-muzyki) muzyka PFK broniła się w tamtych czasach i broni się
nadal, więc o co chodzi? Magik to nie legenda, a ten film to nie biografia, nie bierzcie
wszystkiego tak do siebie. lub poluzujcie delikatnie zwieracz bo napięcie was rozsadzi :)
Film jest kapitalny, świetnie pokazujący niemoc "dzieciaków-artystów" w tamtych
czasach, o problemach, o biedzie (ciekawe jak się czują bananowce gdy Rahim ciagle
twierdzi, że ma tyle co na autobus, a Fokus permanentnie 0?) a jeżeli ktoś myśli, że to
jedynie o muzyce i PFK to ma ładnie pod sufitem. Nie pamiętam lepszej polskiej
produkcji w ostatnich latach, z resztą, zalew hamerykańskiego gówna nie rozpieszcza,
bollywody i podrzędne kino z Rumunii to też nie jest szczyt "undergroundu hipsterkiego"
więc nie popadajmy w skrajności do porównań. "Jesteś Bogiem" spokojnie mógłby
zasłużyć na 10 - gdyby nie fakt że często gęsto przewijają się rzeczy których w latach 97-
2000 po prostu nie było - np. samochody wyprodukowane w okresie późniejszym.
Wiadomo, że ten film nie jest dla każdego, bo ktoś kogo kultura hiphop nie interesuje,
nie interesowała, a nawet nigdy o niej nic nie przeczytał, obejrzy i powie "gówno" bez
przemyślenia, a szkoda :]
TYMCZASEM ELDOKA POZDRAWIA PIS JOŁ