Co drugie słowo to "sory" i "k...a". Proste, ubogie słownictwo. Na koncertach wśród
publiczności same gimnazjalistki. Naprawdę tak było? Mam nadzieje, że nie, i że to twórcy
filmu tak negatywnie pokazali naszych bohaterów. Chłopaki ciągle żebrali o kasę od wydawcy?
Przepraszam, ale to strasznie poniżające. Nie znam historii Paktofoniki, ale tutaj również mam
nadzieje, że to tylko w filmie zostało tak naciągnięte. Pierwszy wydawca ich oszukał na kasę,
drugi ledwo im dawał kilkadziesiąt złotych? No dobra, teraz przejdźmy do oceny samego
wykonania filmu. Aktorstwo bardzo słabe, mikrofon ciągle dynda u góry, bardzo słabe dialogi,
między ludźmi tylko same kłótnie i pretensje. Wszędzie wyzwiska, przekleństwa, sprzeczki. Nie
wierzę, że tak było. Reżyser filmu chce nam wszystkim wcisnąć, że chłopaki z PFK to
bezmózgie prymitywy nie potrafiące nic innego oprócz przeklinania i żebrania o pieniądze od
nieuczciwych wydawców. Wg mnie ten film obraża raperów z Paktofoniki. Zatem nic dziwnego,
że ktoś niedawno pozwał twórców filmu do sądu, za wiele przekłamań i nieścisłości. Z Magika
zrobiono alfonsa który zdradza żonę z pierwszą lepszą lalunią. Zero wzmianki o WKU, zero
wzmianki o depresji i schizofrenii (same słowa piosenki się nie liczą). Trochę lubię rap, trochę
się interesuję jego twórcami. Ale to co pokazali w tym filmie, to ,moim zdaniem obraza nie tylko
Paktofoniki, ale i całego środowiska hiphopowego. To już nawet parodie Magika na Youtubie
są znacznie ciekawsze. Mimo iż nabijają się ze skoku Magika, to chociaż można się trochę
pośmiać (wiem, czarny humor, nie powinien nikogo śmieszyć, ale jest pewne wąskie grono
takich osób xD) albo jak występuje tam razem z papieżem Janem Pawłem II. Może i
prymitywne i chamskie filmiki, ale przynajmniej wywołują więcej emocji i ciekawości, niż
fatalnie zrobiony kinowy film. Ktoś inny powinien nakręcić film o Paktofonice, zupełnie inny
reżyser. Bo to co obejrzałem, to jakaś bezbarwna monotonia, nuda i brak głębszego
przesłania. Niestety, ale z tej mąki nie będzie chleba. Ja gdybym miał odpowiedni kapitał i
ekipę filmową, to bym nakręcił o wiele lepszy film.
Moim zdaniem film jest słaby dlatego, że to luźna interpretacja historii Paktofoniki, a nie dokładne odzwierciedlenie zdarzeń. To zwykły film fabularny z wieloma sytuacjami, które nie miały miejsca w rzeczywistości. Jak dla mnie to w ogóle nie powinni używać prawdziwych nazw i nazwisk do takiego filmu.
Kilka faktów pominięto, kilka rzeczy zostało dodane. Jakiś czas temu dosyć głośno było o pierwszym wydawcy, który wytoczył proces twórcom filmu. Gra aktorka może nie była najlepsza, ale jestem pełna podziwy dla odtwórcy Magika. O talencie aktorskim wypowiadać się nie mam prawo po obejrzeniu go tylko w jednej roli, ale jak bardzo chętnie obejrzę go w innej odsłonie. Moim ulubionym momentem jest pojawianiem się prawdziwego Fokusa i Rahima podczas pożegnalnego koncertu. Okropnie nie mogłam doczekać się tego filmu i niestety muszę przyznać, że trochę się zawiodłam.
film się ciągnął... akcja marna a wkurzało mnie totalnie jak w prawie każdym ujęciu widać było mikrofon dźwiękowca. Słabo zrobiony film. Ale koniec poruszający.