A mnie to ciężko jest zrozumieć o czym właściwie miał być ten film? No bo jeśli o
Paktofonice, to mnóstwo przeinaczonych, naciągniętych i przekłamanych rzeczy. Rahim się
poznał z Magikiem w 1998 roku? A przecież w 1996 nagrywał na płycie Kalibra... i takich
przykładów można mnożyć. Może o Magiku? To gdzie jego zaburzenia emocjonalne?
Problemy psychiczne? Gdzie emocje? A może film jest o tamtym pokoleniu, taką wariacją
na temat? To po co reklamowano go jako historię Paktofoniki a później ją naciągając do
granic możliwości? Nie lepiej byłoby wymyślić fikcyjny zespół, fikcyjnych bohaterów. Film
porównuje się do "Ósmej mili" ale czy ktoś kiedykolwiek reklamował film jako historię
Eminema? To była właśnie taka wariacja na temat. Ot, jakiś biały chłopak zaczął rapować i
przeszedł od zera do bohatera, po holiłudzku. Więc właściwie o czym jest ten film?
I wbrew wszystkim recenzjom i nagrodom, uważam że postać Magika została kiepsko
zagrana. Nie przekonał mnie aktor ani swoją grą ani swoją aparycją ani ekspresją. Scena w
pokoju, kiedy wścieka się o "Jestem bogiem" jest tak cholernie sztuczna, że aż śmieszy.
Film jest o tym o czym jest, przedstawia "niby" Polski świat "raperski" ? Ale nie taka była idea "twórców".
Może głupi przykład, ale pamiętacie jaki sukces odniósł film eminema ? No to polscy "dystrybutorzy" główkowali sobie co by tu mozna podobnego , ale naszego wymyśleć, no i co, przecież nie zrobią filmu o akcencie, czy dodzie, szukali rapera no i znaleźli dobry materiał, a to że Magik popełnił samobójstwo było kluczem do sukcesu...
W dzisiejszych czasach 99% filmów nie robi się dlatego że pomysł jest dobry i może sie podobać, tylko siedzi sztab analityków i przelicza który pomysł da najwięcej $
na IDENTYCZNY film o fikcyjnym kompozytorze muzyki poważnej poszłoby 2% widzów, gdyby dotyczyło to fikcyjnego zespołu rap czy hip hop - pewnie z 10%. W obydwu przypadkach pewnie każdy by krzyczał, że to jakiś gniot. Ludzie to proste, wręcz prostackie istoty. Według mnie to bardzo smutne, ale co zrobisz.
Rola Magika mi się podobała bardzo, najlepsza w filmie i w ogóle wpadła mi w pamięć. Ale co do samego filmu, to mnie irytował. Siedziałem w kinie i było mi głupio, że w taki sposób przedstawiona została twórczość zespołu i postacie. Płyta Paktofoniki była dla mnie kiedyś najlepszą płytą na świecie. Chłopaki pokazywali tam z jednej strony wielką wrażliwość, a z drugiej wielką charyzmę i siłę ducha. No i bardzo błyskotliwie rapowali. A w tym filmie pokazano trzech prostych gości, którym jakimś cudem udało się wydać płytę. Nie pokazano skąd brały się tak fajne przemyślenia w ich tekstach, albo jak robili te świetne podkłady. Film zrobiony bez finezji, słabo technicznie, bez delikatnych niuansów. Wygląda na zrobiony przez kogoś, kto nie rozumiał co pokazuje i nakręcił kilka prostych scenek, skleił je do kupy. Nie zrobił filmu ani o rapie ani o tamtych czasach, tylko ubrał aktorów w szerokie ciuchy, kazał im się trochę bujać jak chodzą i sfilmował ich w dobitych blokowiskach. Rooozczarowanie. Ratuje się ostatnia część filmu gdzie rzeczywiście głębiej ukazany został dramat Magika i jego samotność. Ale to nie ratuje całego filmu.
A mnie ten brak finezji i nadmiaru treści pochłonął. Filmy biograficzne często są tym przesycone. Film z perspektywy sąsiada czy niezbyt bliskiego znajomego - jak dla mnie nowatorskie i narzucające inny kontakt z bohaterami. Fajnie byłoby podejrzeć bardziej od środka, ale właściwie po co? Niech teksty i muzyka robią robotę same za siebie - a robią. Po co odzierać Magika z bycia magicznym?
Pan aktor jako Magik świetny.
zachecam do przeczytania ksiazki o paktofonice gdzie autor scenariusz JASNO wyjasnia ze wszystkie wydarzenia i to jak przedstawil je w sceneriuszu byly uzgadniane z fokusem i rahem , gosc spedzil na prawde pare dobrych lat nad tym zeby wczuc sie w ten klimat zamieszkal na bogucicach , chodzil z rahem i fokusem na imprezy rozmawial z nimi bardzo czesto a tamtych latach i mowie ze kazdy watek glowny nie glowny jest prawdziwy a to czy sie rah poznal z magikiem w 98 czy 96 to nie wazne wazne JAk sie poznali a nie kiedy i ogolnie , nie znacie sie i kropka
Tak, ważne jak się poznali. Ale na pewno nie poznali się tak jak w filmie (przynajmniej nie Fokus z Magikiem). I na ekranie pojawia się rok 1998 i scena poznania Rahima z Kalibrem. No więc po co te lata powypisywane na ekranie skoro się to nie zgadza?
Podobno Fokus poznał Magika w szkolnym kiblu, tak powiedział u Wojewódzkiego. Co do sytuacji z Rahimem, to twórcy wytłumaczyli to, że niemożliwe jest umieścić chronologicznie wydarzeń z kilku lat w 2 godzinnym filmie, więc umieścili je w jednym czasie. Data 1998 to tak dla świadomości, że tego roku postała Paktofonika.