Witam, właśnie wróciłem z seansu.
Pierwsze co mnie zaskoczyło to praktycznie pusta sala, bo przecież najbardziej oczekiwany
film itp. Film zaskoczył mnie o tyle, że oglądając trailery spodziewałem się zupełnie innej
historii. Wziąłem ze sobą kolegę który hip hopu wcale nie słucha i on nie znając utworów
zwyczajnie się nudził podczas gdy ja z ciekawością poznawałem ich genezę. Film na pewno
nie dla każdego...
Najbardziej podobało mi się kiedy wychodziłem z sali przy piosence pfk, podniosła
atmosfera, poprostu magia :)