Nigdy nie byłem miłosnikem hip hopu. zawsze uważałem go za rzecz muzycznie bez znaczenia.
Twór mody, która zawitała do Polski w latach 90. Najpierw był Kazik ze `Spalam się`, a potem
pojawiła się reszta. Wcześniej oczywiście był Dezerter z kawałkiem `Młodzież`. Ile razy słyszałem
hip hop, tyle razy myślałem, że nie da się tego długo słuchać, że hip hop to raczej przyprawa w
muzyce, a nie główne danie. Choć zdania nie zmienilem, to jednak złagodziłem i pewien wpływ
miał na to Kaliber44. Macierzysta kapela Magika. W ich wypadku akurat było kilka dobrych
numerów. Ciekawych zarówno muzycznie jak i tekstowo. A potem była Paktofonika, czyli ta
kapela, w której Magik zakończył swą ziemską trasę. I tak film jest naprawdę dobry. Mnie jako
człowiekowi, który do hip hopu ma raczej negatywny stosunek oglądało się go bardzo dobrze.
Śmiem twierdzić, że to niezły obraz lat 90. Siedziałem na sali i chłonąłem ekran. Wszystko mi w
tym filmie grało. Był bardzo sugestywny. Po filmie zaś pojawiły mi się skojarzenia z `Osiedelm
Swoboda` Śledzia (nieodżałowany `Produkt`). Rzecz jasna w `Osiedlu...` nigdy nie pojawił się hip
hop. Jednak czuję pewną spójnię komiksu z fimem. W tym obrazowaniu życia młodych ludzi
przełomu wieków. Tak film dobry. Dodatkowo postuluję- nakręcić `Osiedle Swoboda`. Była
historia Magika (świetna). Niech będzie historia Smutnega, Niedzwiedzia, Wiraża, Kundzia i
Szopy na ekranie.