Nie chce mi sie czytać wypocin wszystkich wokół, szkoda nerwów. Wiem jedno zmierzyć sie z legendą jaką bez wątpienia jest PFK i sam Magik to duże wyzwanie. Film uważam za przyzwoity, chociażby przez sam wzgląd na ścieżke dzwiekową. Cieszy fakt, że muzyka niegdyś tępiona, undergrandowa wychodzi na światło dzienne bo to nie tylko ćpanie i imprezy (jak to co niektórzy myślą), ale przede wszystkim kawał życia, gdzie każdy z nas odnajdzie swój epizod. I nawet jeśli teraz mamy wylew "fanów" PFK to co z tego. Jeśli chociażby 10% z tych ludzi pozytywnie zajara się tym klimatem i pozna twórczość Paktofoniki to dobrze, bo to kawałek historii polskiej muzyki, któa do dziś inspiruje wielu twórców. wiec po co ta krytyka..wrzućcie na luz.