Zaczne od tego, że gdy Paktofonika wydawała Kinematografię miałem 16 lat. Ta płyta
zmieniła mnie kompletnie, przez ponad półtora roku w moim pokoju było słychać tylko te
dźwięki. Zresztą do tej pory wracam do tej płyty.
Na film czekałem bardzo długo, no ale koniec końców jest i na prawdę warto go zobaczyć.
Pierwsze co uderzyło mnie w kinie, to zachowanie widowni po filmie. Przez minutę nikt nie
ruszył się z miejsca... Absolutna cisza! Większość Filmwebowiczów miała podobnie jak
widzę. Świetnie zrobiony film. Na prawdę można znów poczuć klimat tamtych lat. Świetna
gra aktorów, no i oczywiście muzyka!!! Na zarzut, że film jest za długi odpowiem, że wręcz
przeciwnie, ale rozumiem to podejście. Sam, znając scenariusz czekałem, jak reżyser
pokaże kolejne sceny, co powodowało u mnie uczucie "przedłużania" filmu. Że raczej mało
wzruszający? Taki miał być. Bez zbędnego epatowania smutkiem i tragedią rodziny. Nie ma
w tym filmie pomnikowej postaci Magika i o to chodziło twórcom. Film nie wzrusza może tak
bardzo, ale miażdży widza i daje do zrozumienia, że bezpowrotnie straciliśmy kogoś
wyjątkowego.
Trzeba wybrać się do kina. Obowiązkowo!!!