Ten film jest strasznie przereklamowany. Tak naprawde opowiada o tzrch kolesiach ktorzy nagrywaja plytke. Trzech mlodych normalnych chlopakow, majacych normalne domy i normalne problemy, ktorzy czasem zajaraja gibona. Jedynym prawdziwym wyzwaniem dla jednego z nich jest to ze bedzie mial dziecko. Dziecko z dziwczyna ktora kocha ze wzajemnoscia, do tego ich rodzice tez chca pomoc i maja ku temu mozliwosci. Taki problem maja tysiace mlodych ludzi w naszym kraju i czesto nie maja takiej pomocy jaka mial Magik w tym filmie. Przejdzmy do ich plyty. najpierw trafiaja na zlego czlowieka ktory ich troche wydymal( prawie kazdy w tym kraju na kogos takiego trafil) ale pozniej odnajduje ich wiejski Gustaw, ktory robi dla nich praktycznie wszystko zeby tylko wydac im ta plyte. Do tego scena z bilbordami jest zenujaca, chcieli pokazac ''schizy" magika ale wyszlo im to tragicznie. Jego smierc w tym filmie rowniez jest pokazana jako bezsensowna. Wigilia, klasyczna polska rodzina, i Magik skladajacy sobie zyczenia ze swoja dziewczyna. Widac ze sie kochaja, widac ze maja szanse wszystko naprawic i byc dalej ze soba. WTF? Wedlug filmu to ona raczej dala mu nadzieje, a tu nagle skok? w momencie kiedy wszystko zaczyna sie ukladac? WTF? Dobija dodatkowo ten film postac Rahima, na ktorego miejscu zastrzelilbym sie wlasna piescia. Zrobili z niego zyciowego niedoj... i idiote. Trzeba jednak przyznac ze aktorzy grajacy Fokusa i w szczegolnosci Magika staneli na wysokosci zadania. Generalnie film jest do ogladniecia, ale ktos kto nigdy nie slyszal o Paktofonice i Magiku stwierdzi ze to film o trzech kolesiach nagrywajacych plytke