Nie ma co się podniecać na siłę tym filmem, bo nawet prawdziwej historii do końca nie ukazauje
ale miał pokazać historie grupy, jedno drugiemu nie przeszkadza, ale im naprawdę nie wyszło
Ja wiem, ale promując ten film cały czas powoływali się na to, że to film o Paktofonice... to mogli już trochę więcej realiów oddać
popieram.
ja zaczęłam słuchać pfk w czasach liceum, już po śmierci magika. jeszcze przed ich ostatnim koncertem.
zupełnie inaczej pokazali w filmie te czasy.
trudno mi też uwierzyć, że fokus był ciągle bez kasy, magik taki irytujący, a rahim rozpuszczony jak dziadowski bicz.
tak czy inaczej film oceniam na 6. głównie za muzykę.
Moim zdaniem Magik jest nie tyle irytująxcy co introwertyczny. jest artystą, który popełnia samobojstwo poniewaz czuje, że otaczający go świat nie przynosi nic pozytywnego. Czuje, że zaczyna się wypalać i to jest chyba najgorsze. jest przerażony dosłościa, tym, że teraz wszyscy wymagają od niego odpowiedzialności. Do tego wszystkiego dochodzą zaburzenia psychiczne. jeśli chodzi o film to troche rozczarował mnie obraz znajomości członków PFK. wyglada to tak, jakby nagranie płyty było głównym celem tej znajomości a oprócz tego jakby nie łączyły ich żadne bliższe relacje. sory ale wątpię, że nagrali te kawałki ot tak. zgrywają się świetnie i uzupełniają. Nie jest to tylko efekt dobrego montażu. Ogolnie mam wciąż miesznae uczucia co do filmu bo nie wiem jakbym zareagowała gdyby ten temt był mi zupełnie obcy.Z jednej strony po takim PRze człowiek spodziewa się rzeczy niewiarygodnie wstrząsających i po zobaczeniu filmu może czuś się nienasycony z drugiej strony, nie jest możliwosćią opowiedzieć tej historii z idealnym odzwierciedleniem w ciągu 1,5 godz. a też nie było chyba w zamyśle twórców nakręcenie filmu, który będzie wzruszał jak jakaś amerykańska komedia romantyczna. troche jest złości za to, że wokół filmu nagle zrobiło się medialne bum. patrząc jednak na obraz i przypominając sobie te lata jestem w znacząco wiekszej częsci usatysfakcjonowana. wydaje mi się, ze w tym filmie najważniejszym było przedstawienie zarysu grupy a przede wszytskim magika. opowiedzienia historii chłopaka, który miał wielki talent i czuł się artystą i dlatego nie może sobie poradzić z codziennością a przede wszytskim z najprawdopodobniej chwilowym odplywem weny. odtwórcy głownych ról wypadli świetnie. może rahim troche bez wyrazu, taki cichy bez charakteru. to bym zmieniła w filmie. odtwórca roli magika to mistrzostwo, co do roli fokusa to koleś musiał ostro ćwiczyć, zeby mieć takie flow. w filmie są momenty, które nie pozwalają zapomnieć. scena ze snu Magika, kartki z zapiskami tekstu oraz na końcu wejście na scenę w Katowickim Spodku i ten pusty mikrofon. po zobaczeniu filmu siedziałam w ciszy przez kilka minut i poleciały łzy. wracają wspomnienia tamtych lat.
Ale flow aktorów mnie powaliło. Niejeden raper chciałby tak zasuwać jak oni, a to tylko aktorzy ;)