Siemka, mam pytanie, o co chodziło w scenie z czipsami, gdzie Magik zobaczył kolesia na
billboardzie i je wywalił? Myślałem, że to dlatego, że Mag nie zapłacił za nie w sklepie i ten koleś
mu tak jakby o tym przypominał, takie chamskie zbiegi okoliczności, ale na reklamie to nie był nikt
konkretny? Nie byłem pewien, bo wydawało mi się przez chwilę, że to ten ich pierwszy menadżer.
A mi się wydaje, że to było po to, żeby pokazać że Magik miał paranoje i że myśli, że się wciąż ktoś na niego gapi. Wydawało mu się, że go obserwują nawet jacyś goście z plakatów.
chodziło raczej o to że Magik poczuł że ktoś nim manipuluje(reklama),osacza go,ma wpływ na niego,przynajmniej takie wrażenie odniosłem...
Tak, że go otacza. Ale tu bardziej chodziło o paranoje, że tych kolesi z reklamy jest tylu, że że przeszywali go spojrzeniem. Później Gustaw powiedział mu, żeby się nie bał, bo oni są tylko z papieru. A z tą manipulacją, to wydaje mi się być trochę nadinterpretacją ;)
w scenie o ile dobrze pamiętam spojrzał na chipsy i billboard i powiedział k...(nie pamiętam dokładnie jeśli się mylę nie krytykujcie) ja tak to odebrałem,co do słów Gustawa to było to typowe zlekceważenie i nie zrozumienie zachowania filmowego Maga
Ściągnęłam sobie film. Przejrzałam cztery razy tą scenę i owszem można to dwojako zinterpretować, gdy wyrzuca te chipsy. Jednak już pod domem, Magik mówi " ku...wa... Nigdy ich tu tylu nie było" i nie chodzi tu o same reklamy (bo by powiedział "tyle" tylko o tych kolesi z billboardu, którzy wskazują na niego paluchem. Wydaje mi się wiec, że reżyser chciał pokazać paranoje.
chodziło o to że Mag miał schizy i kilka razy mijał bilboard z gościem, który niby patrzył sie na niego, a akurat reklamował chipsy, które Mag jadł :)
Żadna z odpowiedzi wyżej nie jest poprawna. Pfk miało problem z wizerunkiem przez tego pierwszego "menedżera", był bezprawnie wykorzystywany. I o to chodziło. ;)
Dobra, jak tak się zastanowić to myślę, że macie rację co do tej paranoi:) ohpeggysue - Możesz troszkę sprecyzować?:)