Baaardzo przeciętny film. Niedociągnięcia, dużo widocznych bubli, niektóre sceny obijają się o amatorszczyznę...
Jestem fanem Paktofoniki od już paru dobrych latek. Nie jestem gimbusem, nie zacząłem się nimi jarać miesiąc temu, a historie całej grupy poznawałem wiele razy przy okazji różnych wywiadów, historii czy samej książki. Od filmu po opiniach oczekiwałem bardzo wiele - zawiodłem się i to bardzo. Cały czas oglądając ten film miałem nieodparte wrażenie, że czegoś mu brakuje.
Pomijając minięcie się z prawdą na temat całej postaci Kozaka, jaka została ukazana w tym filmie czy tego, że w "Jesteś Bogiem" jest przedstawione jakoby Rahim nie znał przed 98 rokiem członków Kalibra, którzy go wyśmiewają gdy rapuje przy nich. Dużo scen ociera się o amatorszczyznę.. te cięcia są okropne. Jest scena, rozmowa np Raha i Fokusa ok 17 minuty, zaraz cięcie, zupełnie inne ujęcie, znowu cięcie i jeszcze inne ujęcie.. I to nie jest jedyna scena tak zrobiona w tym filmie, tego jest naprawdę wiele! Jeszcze scena około godziny dwadzieścia, jak Magik z tą dziewczyną gada, co się z nią przytula chwilę później. Widać tam nad jego głową mikrofon w kilku momentach..
Ten film jest bardzo przeciętny. Naprawdę nie prezentuje nic nadzwyczajnego - nic co mogłoby go ratować w przypadku mniejszej reklamy (może dobra gra aktorów go trochę ratuje). Sukces zawdzięcza tylko i wyłącznie hucznym zapowiedziom, a także oddanej rzeszy fanów, która musiała zobaczyć ten film i tej młodszej rzeszy, która zaraziła się PFKomanią. Idę o zakład, że gdyby to był film biograficzny ukazany w taki sam sposób o jakichś zwyczajnych chłopakach, których świat nie poznał to film żadnej furory by nie zrobił - co więcej spotkałby się z ostrą krytyką.
A tak mamy mało spójne dzieło, które przedstawia kilka wątków po trochu. Niby jest ukazana depresja Magika, ale słowa o tym, że jedną z jej przyczyn był fakt, iż nie chciał iść do wojska nie ma. Niby jest historia Maga, ale poza dwoma scenami, gdzie przewija się Kaliber też słowa o nich nie ma - a Kaliber go po części ukształtował jako artystę. Niby jest coś o Fokusie i Rahu prywatnie, ale też zbytnio się nie wgłębiali.. To taki film: co byśmy nie zrobili, i tak wykreujemy go na hit, bo tam jest Magik, a gdzie jest Magik - jest magia, więc jeżeli nim się tak zachwycają, to filmem także będą.
6/10
Nie zgodzę się z Tobą, jakoby sposób realizacji (niechlujny/ niedbały/ trącący amatorszczyzną) był słabą stroną tego filmu. Nawet jeśli nie był to świadomy zabieg, dodaje specyficznego, "brudnego" charakteru. Moim zdaniem współgra to z obrazem Katowic jaki wyłania się z ekranu.
Co do faktów. Nie znam chłopaków osobiście, co więcej nawet raz w życiu nie byłem na śląsku. Wszystko co wiem na temat kalibra, czy pfk, podobnie jak Ty (wnioskuję z komentarza) dowiedziałem się z wywiadów etc. Film nie trzyma się znanych mi faktów w wielu miejscach, nie tylko tych wymienionych przez Ciebie, ale to pewnie wiesz. Rzecz w tym, że to nie jest paradokument, a film fabularny. Historia pfk (bo to o nich nie tylko o magiku jest ten film), stanowi tylko podstawę scenariusza. I tak dobrze, że nie zmienili tej historii jeszcze bardziej. Zresztą o ile wiem do dziś powody spięcia pomiędzy Dabem, a Magiem są niejasne stąd pewnie tylko 2 fragmenty w temacie kalibra (pomijając to, że osią filmu jest powstanie pfk- zwyczajnie nie starczyłoby miejsca na kalibra). Podobnie jak z historia znajomości Rah-Magik, musieli to przedstawić w bardziej "holiłódzki" sposób, bo jakby mieli relacjonować jak było naprawdę to znów by trzeba się cofać do pierwszego albumu K44. Adaptacje żądzą się swoimi prawami i tego nie przeskoczysz. Też byłem lekko rozczarowany nietrzymaniem się znanych mi realiów po projekcji. Po głębszym zastanowieniu doszedłem do wniosku, że chyba nie dało się lepiej tego zobrazować .
Na film szedłem nawet nie tyle nie napalając się, co wręcz obawiając się najgorszego. Jednak jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Szczególnie grą aktorską, coś wspaniałego i ratującego wszystkie niedociągnięcia filmu.
Podsumowując- rzadko można obejrzeć tak dobry polski film, stąd 7/10 (na tle większości polskich produkcji 100/10).
Zgadzam się. Co prawda muszę się przyznać, że HIP HOPU nigdy nie słuchałem zbyt wiele więc mogę się wypowiedzieć jako "ktoś z zewnątrz". Film wydał mi się bardzo szarpany. Miałem wrażenie, że jest to zlepek scen a nie film jako całość. Można się przyczepić do aspektów technicznych - mikrofon widoczny o którym wspominasz było widać co najmniej w 3 scenach. Ale jeśli o mnie chodzi to ja w tym filmie depresji Magika nie widziałem. Owszem urodziło mu się dziecko, żona wnosi o rozwód, brakowało mu kasy, zostawił zakupy itd. ale depresji tam nie widziałem bo kilka scen gdy Magik patrzy się w dal to jednak za mało, żeby mnie przekonać.
No ladnie pirackie wersje ogladali wydalo sie. Teraz ich namierzyc po ip zglosic na policje i zrobic nalot na chaupe :)!
Twój komentarz skomentuję krótko - Hahahahahaha.
Sam oglądałem wersję z neta, i pewnie w kinowej trochę postprodukcji jest więcej, więc co do technicznych spraw się nie będę wypowiadał, ale co do samej merytoryki filmu to aż szkoda komentować. Gimbaza się zachwyca, leci 10/10 z automatu, bo to film o czarodzieju. A jak by na to spojrzeć bardziej obiektywnie to widać bardzo nijakie postacie, zlepek scen, które w żaden sposób nie tworzą spójności historii, a tym bardziej przesłanek do historycznego lotu z okna. Film kicha, przereklamowana tandeta.
dokładnie, niech ich namierzą, od razu wiadomo, kto jest piratem po wpisach typu "widać mikrofon"... :)
A ilu z Was ma legalny system, ilu z Was ma wszystkie mp3 w telefonie kupione, wszystkie gry na komputerze legalne, wszystkie programy. Kto bez winy niech pierwszy rzuci kamień. Dziękuje.
w takim razie mogę rzucić... nie mierz mnie swoją miarą, mam wszystko legalne, filmy wypożyczam, nie ściągam. poza tym mogą sobie piracić, ale pisząc te posty sami wskazują na siebie, więc czemu ich nie namierzyć, skoro się z tym afiszują? :)
Ty myślisz, że warto jest namierzać każdego kto ściągnął piracką wersje filmu/mp3, nasz kraj tonie w długach policji brakuje pieniędzy a będą każdego ganiać, troszkę z finansowej perspektywy nieopłacalne. Zresztą druga sprawa to w necie tego jest pełno więzienia by raczej nie pomieściły skazańców. No chyba, że boli cię to, że ludzie piracą jedyny słuszny film a reszte można olać :)
zawsze kilku złodziei mniej ;) poza tym nie mówię o więzieniu, a o karze finansowej.
No to idź na policje i zgłoś domniemanie o popełnieniu przestępstwa, nie widzę problemu :)
A jak nie masz 18 lat to musisz ze sobą zabrać rodzica lub opiekuna prawnego, po za tym nie jestem pewien ale chyba tylko producent filmu może wnieść sprawę. Czyli byś musiał zainteresować tematem producenta filmu, sama policja chyba nie może sie za to wziąźć tak od sobie, ktoś musi to zgłosić. (tak mi się wydaje)
widzę, obrońca piratów :) tu nie chodzi tylko o ten film i nie trzeba tego nigdzie zgłaszać. ty pewnie też oglądałeś piracką wersją, stąd ta niska ocena i obrona złodziei...
Zawsze sprawy o piractwo są wszczynane przez producenta więc jeżeli masz nielegalny program na kompie a producent cie nie pozwie to policja nie może nic zrobić.
A na tym filmie (głównie dzięki reklamie) akurat byłem w kinie (większość filmów ściągam) i poprostu niczym nie zaskoczył, standardowe polskie kino, przy placu zbawiciela, komorniku czy długu słabo wypada stąd moja ocena
Oglądałem wersję umieszczoną w internecie. Widać mikrofon. Pobrałem ją legalnie. Moje IP to 127.0.0.1 - Namierzaj ;)
Pozdrawiam
Oglądajcie film w kinie, a nie w internecie, to zobaczycie trochę inny montaż, nie zobaczycie za to mikrofonu u góry ekranu.. Nie należy oglądać pirackich kopii, a potem komentować technicznych wad filmu :)
Byłem dwa razy w kinie na tym filmie kolego. Wiem co widziałem ;) nawet jakby ktoś oglądał w necie... co to za różnica? Film dalej pozostaje blady, moim największym zarzutem wobec niego nie jest to, że widać mikrofony w kadrze tylko to, że to zlepek scen, historia jest przedstawiona bardzo przeciętnie, nijako, w dodatku wiele sytuacji w filmie to fikcja, nijak mająca się do rzeczywistości.
Obraz tego filmu kupują tylko gimnazjaliści, którzy są wielkimi fanami PFKi od miesiąca i ludzie, którzy pojęcia nie mają co to znaczy dobry film, dobra fabuła, dobry klimat.
Bo to nie jest dobry film. To jest film najwyżej przeciętny, a fakt, że w Polsce uznawany również przez niektórych krytyków za dobry film ukazuje, jak słaby poziom jest naszego kina. Najlepszym przykładem pierwszym z brzegu jest Bitwa pod Wiedniem. oglądana tylko przez młodzież szkolną w celu tego, żeby pójść do kina i nie było lekcji.
1."Bitwa pod Wiedniem" nie jest polskim filmem.
2.Z racji mojego wieku do gimnazjum nigdy nie miałem przyjemności uczęszczać :)
3.Jestem fanem cięższych brzmień.
4.Nie uważam się za człowieka "który pojęcia nie ma co to znaczy dobry film, dobra fabuła, dobry klimat".
5.Każdy film należy oceniać BIORĄC pod uwagę choćby np. kraj, budżet i nawet wyśmiewany przez Ciebie sentyment widowni. Film, jak każde inne dzieło nie jest zawieszony w próżni, jest nastawiony na odbiór. Głupotą byłoby zatem porównywanie "Jesteś Bogiem" chociażby do filmu "Piękny umysł" a obu filmom dałem 9/10.
6.Gra aktorska była na wysokim poziomie. Oglądając film miałem wrażenie codzienności życia, a nie zachowań wykreowanych na potrzeby lepszego zaprezentowania się przed kamerą.
7.Nic nie mam do oglądania filmów w necie, ale w tym przypadku były to dwa różne filmy i też wiem co widziałem;)
Podsumowując punkty od 2 do 6 moim zdaniem świetny film.
A teraz "wyobraź to sobie.." ;) Szyc, Karolak, Adamczyk grający role członków Paktofoniki.. Wszystko zależy od perspektywy.
Taa, w kinie... to byś nawet nie wspomniał o tych mikrofonach, czy braku spójności. Nie umiał byś też wymienić dokładnej minuty filmu, więc nie ściemniaj piracie. Tak interesujesz się PFK, a nie wiesz, że to film fabularny i Rahim z Fokusem wyraźnie powiedzieli, że daty są pomieszane, bo kilka sytuacji z różnych okresów są złożone w jedną scenę. Kiepski z ciebie fan :) Żal mi ludzi, którzy obejrzeli piracką, niezmontowaną wersję i oceniają. JB od strony technicznej jest bardzo dobry (zdjęcia, muzyka, aktorstwo etc.) tylko tego nie zobaczysz na filmie przed przeróbką.
Ja dobrze wiem, że to nie film dokumentalny, tylko fabularny. Nigdzie nie napisałem, że to dokument, uderzasz we mnie, a nawet nie masz czym. Nie wiem czy wiesz, ale w filmach jest tak, jeżeli ktoś już decyduje się przedstawiać jakąś fabułę dotyczącą zdarzeń, które rzeczywiście miały miejsce to niech robi to w taki sposób, żeby każda z tych osób biorąca w tym udział była przedstawiona zgodnie z faktami, a nie z tym co sobie ktoś wymyśli.
Żal mi trochę Ciebie, bo zarzucasz mi coś na podstawie swoich wymysłów. Ja nie oglądam filmów, które ktoś wrzuca do neta z kamerki jak był w kinie. Byłem na tym filmie, od początku byłem sceptycznie nastawiony, szczególnie jak zobaczyłem, że średnia wieku ludzi wokół mnie to ok. 15 lat. Drugim razem zaś oglądając film uważnie i nie będąc nafukanym jak ok. 30% ludzi chodzących na ten film, to można dostrzec wyraźne braki techniczne, jakie serwuje nam to "dzieło". Już nawet pominąłem wcześniej mimo wszystko kiepskie rapowanie aktorów (poza raptem jedną sceną, w której aktor grający Fokusa wykonuje Powierzchnie Tnące), które mnie osobiście i kilku moich znajomych gryzło w uszy podczas filmu. Ale nie można przecież oczekiwać od aktorów dobrego wyczucia rytmu..
Mówisz kiepski ze mnie fan? Ciekawe, czy Ty tak jak ten kiepski wg Ciebie fan oprócz biletu na ten film masz chociaż oryginalną płytę Paktofoniki. Bo już o kasecie nie wspomnę, pewnie nie wiesz co to. ;)
to jest film LUŹNO oparty na faktach, gdzie reżyser i scenarzysta mogą dodać trochę fikcji.
sorry, ale skoro widziałeś gdziekolwiek mikrofon i pamiętasz dokładnie w której minucie była jaka scena to jakoś trudno mi uwierzyć, że nie oglądałeś tego filmu w tej wersji, która krąży po internecie. może siedziałeś (za tym drugim razem) z zegarkiem w ręku i zapisywałeś, do czego się przyczepić. a że wokół ciebie były 15 letnie dzieci to już nie moja wina, trzeba było wybrać późniejszy seans. żadnych braków technicznych w filmie nie ma.