W pierwszej kolejności dostało się Joce i Abradabowi, którzy zostali pokazani jako szydercy, następnie
zebrał kozak (chyba najwięcej) przedstawiony jako złodziej i krętacz na maksa i na końcu Rah z
Fokusem, którzy wyszli na nieudaczników, żebraków i życiowe mameje, którzy bez wsparcia Magika nigdzie by nie
zaszli..Kto interesuje się troche historią tej muzyki wie, że to wielkie G prawda, bo te postacie były i są
zupełnie inne w rzeczywistości, a ich kreacje i zachowania przedstawione w filmie to zwykła bujda.
Wiem podobnie jak Kozak, który nawet napisał obszerne sprostowanie. Nic dziwnego jak by Ciebie oczerniali ot tak sobie, bez żadnych dowodów też byś krytykował, szczególnie, że większość ludzi to owce,którei bez żadnych zastrzeżeń przyjmują to co zobaczą na filmie i automatycznie biorą to za prawde objawioną, bez wgłębiania się w temat.
nie wiem jak Kozak, ale AD jeszcze przed wejsciem filmu do kin, mówil że ksiazka jest przekłamana
"Film opowiada o członkach legendarnej hip-hopowej grupy Paktofonika i ich początkach w branży muzycznej." To zdanie z opisu i wysokie oceny zachęciły mnie do obejrzenia filmu.
Ja akurat na hip-hopie w ogóle się nie znam i właśnie taką opinię jak w temacie postu mogę sobie wyrobić na podstawie takich filmów. Może dla znawców tematu albo fanów zespołu film jest ciekawy - stąd zapewne wysokie oceny na filmwebie. Moim zdaniem jednak jako film mający szansę ukazania szerszej publiczności o co chodzi w subkulturze hip-hopowej w ogóle się nie sprawdził.
Z punktu widzenia laika zarówno bohaterowie filmu jawią się jako małostkowi nieudacznicy i prostacy, jak i ich twórczość nie niesie za sobą żadnego głębszego sensu.
Nie mam zamiaru nikogo obrażać ani prowokować, ale pomyślcie jaki obraz muzyków-hiphopowców można sobie wyrobić na podstawie tego filmu?
Raczej nic dobrego
Z perspektywy widza nieobeznanego z tym gatunkiem muzycznym i historią Paktofoniki film wypada bardzo słabo. Historia w ogóle nie jest wciągająca, bohaterowie zachowują się sztucznie, trudno odgadnąć jakie motywy nimi kierują.
Nie oczekiwałem bynajmniej filmu dokumentalnego, ale inne filmy poruszające zbliżoną - w pewnym sensie - tematykę jak Nad życie czy Skazany na bluesa wypadły dużo lepiej.
Może ktoś kiedyś jeszcze zainteresuje się historią człowieka, który wyskoczył z bloku...
I zrobi porządny, interesujący film.
Właśnie takich opinii mi najbardziej brakuje :) Widzę wiele bardzo pozytywnych (od fanów i psychofanów), bardzo negatywnych (od przeciwników i dużej grupy tzw "hejterów"), ale bardzo mało zauważyłem opinii stricte neutralnych.
Jeżeli pozwolisz chętnie bym z Tobą podyskutował :) Chciałbym trochę rozwinąć ten temat..
Pozdrawiam.
Wydaje mi się, że Ameryki nie odkryłem, ale chyba tylko z perspektywy outsidera można tak ten film ocenić.
Nie lubię mówić rzeczy banalnych i oczywistych, ale zawsze jest tak, że będąc emocjonalnie zaangażowanym w jakąś tematykę/działalność nie sposób powstrzymać się od jej przesadnego wartościowania.
Ja też mam co jakiś czas ten problem, np. bardzo lubię twórczość Gilliama, który zrobił bardzo słaby film Parnassus. I co teraz? Zmienić zdanie na temat reżysera? Uznać to za wypadek przy pracy? Sam nie wiem.
Tak tak to naturalne, że człowiek nie zaangażowany emocjonalnie zawsze oceni temat bardziej obiektywnie :) nie o to mi chodziło. Chciałem porozmawiać już bezpośrednio o filmie. Chciałbym zapytać z perspektywy "outsidera" - tak na początek - co najbardziej Cię odrzuciło i spodobało się w tym filmie. Patrząc z perspektywy tylko filmu, oraz z perspektywy tematu poruszanego (subkultura hip-hop, muzyka, temat PFK i Magika etc.)
Co do Parnassus'a mi się akurat podobał :) Wiesz każdemu zdarzają się "potknięcia", więc gdybym to ja był na twoim miejscu,powiedział bym, że to był wypadek przy pracy :)
Generalnie mówiąc nie znam się na kulturze hiphopowej i miałem nadzieję czegoś się o niej dowiedzieć, tzn. jacy ludzie ją tworzą, jakie wartości wyznają, jak wpływa na nich rzeczywistość społeczna, w której funkcjonują i jak oni są odbierani. Nie liczyłem na pewno na dokument, ale zabrakło mi pokazania jakiejś głębi w tym wszystkim. Tymczasem dostajemy obrazek przedstawiający kilku kolesi zachowujących się jak skończone prostaki. Rzecz, która mnie uderzyła to właśnie przesadne wyeksponowanie takich momentów jak zostawienie kosza z zakupami pod sklepem, albo lider (chyba już znanego wtedy) zespołu dopraszający się managera o parę złotych. Rozdźwięk jest wręcz porażający! No i te ciągle psujące się słuchawki ;)
Najogólniej rzecz biorąc twórcy filmu nie wykorzystali unikalnej szansy zaprezentowania "życia wewnętrznego" bohaterów, którzy - jak wcześniej zaznaczyłem - zachowują się jakoś nienaturalnie, sztucznie.
Przypomina mi się urywek piosenki Staszewskiego: Jak powstają Twoje teksty, gdy mnie ktoś tak spyta... Najbardziej brakowało mi pokazania momentu, w którym rodzi się twórczość, bo nie można tak nazwać sceny, w której ktoś gapi się pustym wzrokiem w ścianę i nagle zaczyna coś pisać w zeszycie. Gdybym przed obejrzeniem filmu poznał historię i twórczość zespołu to miałbym jakieś pojęcie jak oni odbierają i dlaczego tak komentują rzeczywistość, bo z samego filmu nie sposób tego wydedukować. Reżyser powinien dać się wypowiedzieć swoim bohaterom. W wielu filmach stosuje się taki prosty trik: aktor wpatruje się w kartkę, na której zaraz coś napisze, ale w tle słychać jego głos mówiący co w tej chwili czuje a tutaj panuje cisza po czym pada tekst w stylu: muszę k… zajarać.
Może film był „robiony na szybkiego”, może reżyser nie miał pomysłu jak się zabrać do sprawy, może po prostu był robiony dla „wąskiego targetu”? Wypada to wszystko jakoś tak nieprzekonująco.
Co do Doktora P., to w tym miejscu dojeżdżamy do sedna sprawy: Jak można w ogóle dyskutować o gustach??? ;) Kiedyś bym powiedział, że istnieje coś takiego jak film obiektywnie dobry (lub zły) ale parę dyskusji na ten temat zliberalizowało mi poglądy ;)
Nie jest tak, że jak ktoś jest fanem ich muzyki to automatycznie musi kochac ten film.Ja jestem fanem PFk od samego początku ich działalności, mimo to ten film uważam za słaby .
Może trochę uogólniłem ;) ale tak jest najczęściej. Mogę spytać co Cię tak odpycha w tym filmie? Czemu wg. Ciebie jest słaby?
Głównym powodem jest fałszowanie rzeczywistości.Poza ksywkami niewiele tu jest prawdy.
Mam rozumieć, że tak jak większość po prostu spodziewałeś się "czystego" dokumentu/biografii tak?
nie, nie koniecznie autobiografii, ale skoro to film o paktofonice to powinien być troche bardziej zbliżony do prawdy.Nie wiem kim są Ci ludzie ukazani w tym filmie, ale na pewno nie jest to ani Fokus, ani Rahim...
Rozumiem Cię i spoko..wielu ludzi zraziło to że film w małym stopniu odpowiadał faktom. Przyznaję szczerze, że też chętnie obejrzał bym więcej scen zawierających fakty związane z każdym bohaterem np. raha w 3xklanie, fo w kwadrat składzie, czy maga nawet przed kalibrem współpracującego z jajonaszem :). Pewnie chętnie zobaczył bym więcej "klimatycznych" spotkań, imprez typowych dla tego środowiska, współpracę z witten. Czy wiele innych szczegółów. Jednak dwie sprawy (powtarzałem to już wiele razy w innych tematach. To jest film FABULARNY jedynie lekko oparty na faktach - z taką świadomością wybierałem się do kina, druga sprawa - napewno celowo "ugrzeczniony" z paru powodów, pamiętajmy też po raz kolejny powtórzę - wszystkie szczegóły, które my chcielibyśmy zobaczyć mogły by być "rozdrapywaniem ran" dla rodziny i bliskich magika prawda? Ja ten film odebrałem właśnie po trosze jak 8 milę - oparty na tematyce muzyki rap, znajdujący się poniekąd w środowisku hip-hopowym. Ale przede wszystkim opowiadający o losach młodych, zagubionych ludzi, o ich uporze i dążeniu do spełnienia swoich celów i marzeń. Z drugiej strony cieszę się również, że nie zrobili z tego "elo joł kul ziomali" i tego typu filmu, to by było dopiero porażka :)
A niedosyt? za mało faktów? jasne zgodzę się z Tym. Jakaś część mnie też tak będzie ten film odbierała. Ale może jeszcze kiedyś doczekamy się typowego dokumentu jedynie "przyprawionego" fabularnie..niekoniecznie o samej PFK, ale z jej bardzo poważnym udziałem ;) trzeba wierzyć ;)
Pozdrawiam.
Haha, dokładnie. To teraz pokaż jak ma się ich muzyka do fabuły filmu ?
Że koncert to chwila ulotna ?
Że dorabianie kluczy to ich priorytet ?
Że lot magika to nowina ?
Że brak kasy to po prostu ja to ja ?
dobrze ujęte. Do dobioru filmu jest potrzebny sam ffilm a nie studiowanie tekstów piosenek, które muzycznie po prostu Ci nie wchodzą.
Filmu nie widziałęm ale po komentarzach widzę, że chyba nie warto. WIększość ludzi, którzy nie słuchają HipHopu , oceniają film dosyć nisko.
I w tym jest całe sedno sprawy. Ja powiedziałem słowo krytyki i od razu dostałem poradę aby posłuchać muzyki tego zespołu to "może coś zrozumiem" z filmu.
słuchajcie jest tyle wątków że nie ma sensu zakładać nowego. dlatego dopisuję się do tutejszego, w pewnym sensie podpisując się pod wątkiem. chociaż z małym sprostowaniem.oglądałem ten film kilka razy. i nie ze względu na fabułę, czy wartości intelektualne. film raczej nie ma przesłania. po prostu twórcy przedstawili historię ... . czy jest to film na faktach czy też nie , w zasadzie nie ma to chyba znaczenia. dla mnie osobiście film ma niesamowity klimat. być może dlatego że wychowywałem się w tamtych czasach i trochę z kumplami próbowaliśmy się w muzyce, tyle że w innym gatunku :). co mnie zaskoczyło ?, niesamowity realizm !!! "wejście mamy justynki do pokoju jak razem z magikiem byli w łóżku", no jak ktoś mi powie że nie przeżył podobnej sytuacji , no to wybaczcie,. film składa się właśnie z takich prostych epizodów. a na przykład dyskusja z nauczycielem "arszer,, możesz mi powiedzieć co ty robiłeś przez cały semestr ?, no klucze" :) itd.
reasumując, moim zdaniem postacie które odgrywają rahima, magica i focusa były bardzo naturalne i rzeczywiste. a motyw kiedy magic rymuje "nowiny" uważam za lepszy od oryginału. oczywiście mam świadomość że joka , abradab, czy też obecni/ byli członkowie pfk, pewnie się ze mną by nie zgodzili. no ale ... prawda zawsze leży gdzieś po środku :)
ogladalem ten film i troche wyluzujcie, film mial byc pewna kreacja tamtego swiata hiphopu i bohaterow nie mial na celu dokladnie odwzorowywac zaprzeszlej rzeczywistoeci zreszta wiele rzeczy nie istniala w rzeczywistosi a bylo w filmie, tworcy nie lecieli z kazda sprawa do rhi f i pytali tak dobrze bylo wlasnie tak?? przeciez tak filmow sie nie robi, opanujcie sie, uwazam ze 7,6 ocena tego filmu na film webie jest wysoka. bo film w strukturze jest dobrze zrobiony, NRA
Rah i Fokus mówili że ten film ma dać odpowiedzi na pytania i zamknąć to co było żeby nie musieli się powtarzać. To świadczy o tym że panowie R i F nas okłamali bo u Kuby mówili że w 80% film jest prawdą :)pocieli sb w chu*a moim zdaniem
A co mieli powiedzieć prawde, że film jest nie wiadomo o kim i zniechęcić ludzi do pójścia do kina? Dla nich ten film to jest mega reklama, która według mnie pomnoży ich zyski, napewno przybyło im w ch.. fanów po premierze, mnóstwo małolatów, którzy wcześniej nie mieli pojęcia o ich istnieniu...Także muszą robić dobrą minę do złej gry...
i tracą szacunek ludzi przez to bo raper nie może nawijać o byciu prawdziwym a w rzeczywistości być zakłamanym człowiekiem
90% ludzi to zakłamane świnie, a raper to też człowiek, a gdy chodzi o hajs to prawda schodzi na drugi plan.Nie znasz życia?
Mnie jednak najbardziej zawiódł Rahim, który w wielu wywiadach przyznawał, że wszystkie zdarzenia przedstawione w filmie miały miejsce, nie zgadza się tylko chronologia, a to przecież on powinien pierwszy protestować po scenie gdy Joka z Abradabem wyśmiewają jego rapowanie.Takie fałszowanie rzeczywistości jest gorsze od "romansu" Fokusa z komercyjną prostytutką...
wiem o tym wiem ale pomimo to nie jest miłym uczuciem obserwowanie tego co się dzieje
tak. znów wypowiadają się osoby, którzy przed obejrzeniem filmu nic nie wiedzieli o historii Paktofoniki. Tak dla wytłumaczenia oglądałam i czytałam na prawdę wiele wywiadów z Fokusem, Rahimem i nawet Abradabem i sam Abradab przyznał, że Rahim był najgorzej rapował i zdarzylo sie pare sytuacji kiedy się śmiali z niego : ) także proponuje dowiedzieć się wiecej informacji o hh a potem komentować! pozdro