Myślicie ze słusznie zostali pozwani do sądu za to że Koza w filmie był okazany w innej gorszej
osobowości?
Jak już napisałem w swoim temacie wcześniej - oczywiście, że nie słusznie. Sam fakt że piszesz "..że KOZA..." świadczy o nie wiedzy na ten temat (absolutnie nie jest to przytyk w twoją stronę)
Ten wielce pokrzywdzony wydawca to Krzysztof KOZAK - w żadnym momencie nie wymieniony z imienia i nazwiska w filmie. Poza tym film nie jest dokumentem tylko dziełem fabularnym. Także wszelkie podobieństwa nawet jeżeli występują nie mogą być traktowane jako dowód. Wracając do znajomości tematu. Rzeczony "wydawca" swego czasu zrobił mniejsze bądź większe przekręty większości wykonawców, których wydawał o czym sami kiedyś mówili w wywiadach.
Do biednego pokrzywdzonego koza...czka :) pasują tu jedynie dwa przysłowia "Uderzyć w stół a nożyce się odezwą" i "Prawda w oczy kole" :)
Pozdrawiam.