Czy tylko mi podczas oglądania tego filmu aż nadto biło z ekranu, iż aktor, bądź też ogólnie postać wedle scenarzystów była aż nadto w większej części filmu typowy przymułem? Ogólnie przedstawiony tutaj Magik jest jakimś właśnie typowym nieudacznikiem, wręcz pierdołą ciągle zamuloną i nieogarniętą. Ma to jakoś nie wiem przedstawić ogólne jego samopoczucie czy rozdarcie, bo to jest jedno, a drugie to niekiedy po prostu totalny "zamuł" tejże postaci. Rozumiem, że niejako to miało właśnie to symbolizować, ale w większości przypadków jest to aż nadto przegięcie. Z góry rzeknę, iż nie jestem fanem czy pseudofanem, ot zdarzyło mi się słuchać kawałków Magika, a film obejrzałem ot z ciekawości, niemniej jednak dopiero po takim czasie się do niego na tyle skusiłem.
A tak ponadto zauważyliście, że najwięcej tym filmem zachwycały się, jak i samą postacią Magika siksy z gimnazjum, chwaląc ten film w cholerę i w ogóle, by po krótkim dość czasie o tym zapomnieć?
Myślę , że to na tyle mądre przemyślenie iż powieneś wziąść puszkę spreyu i opisać problem na jakimś murze w centrum miasta ( byle dużego miasta )
Tak, tylko tobie to "biło z ekranu". Reszta potrafi zinterpretować zachowanie postaci genialnie odegranej przez Kowalczyka.
Wziąć jak już. Jeżeli chociażby oboje byli łaskawi przeczytać do końca, dowiedzielibyście się, że w mej ogólnej mej wypowiedzi nie ma śladu hating'u. I napisałem, że ogólnie rozumiem rozdracie bohatera w filmie, jednakże niekiedy był on po prostu przedstawiany jako osoba co najmniej ciapowata.
Jak to mówią uderz w stół, a nożyce się odezwą, zapewne trafiłem w grupę docelową tegoż filmu, czyli przedział wiekowy między 13-15, że aż jeden musiał kolegę zwoływać. Ot marność nad marnościami, niemniej jednak pozdrawiam coby jeno nie wyjść na niewychowanego.
Ja natomiast jestem tego samego zdania co ty MorawskiPT. Główna postać w filmie jest ogólnie ciapą, który robi sobie dziecko, przez przypadek wynosi ze sklepu chipsy, zostawia wózek z towarami pod sklepem (!), a na końcu skacze z okna i wszyscy za nim płaczą... Niejedna osoba ma o wiele więcej i większe problemy niż nasz bohater a nie skacze przez okno... Zabierałem się do tego filmu 2 razy i w końcu go zobaczyłem. Nie mniej jednak nie przekonał mnie - dlaczego ? Dowiedziałem się na następny dzień od obejrzenia filmu, że Magik miał schizofrenie ! To tłumaczy niektóre jego zachowania (np. wózek sklepowy czy wyskoczenie przez okno). Niemniej jednak twórcy w filmie tego nie pokazali. A chyba o to chodziło żeby to pokazać :) Nie uważam Magika ani paktofoniki za porażkę, ponieważ byli prekursorami w polsce i dobrze im to wychodziło, tylko uważam FILM na wielką porażkę, ponieważ nie pokazali kluczowych elementów z życia tych chłopców (twórcy chyba wyszli z założenia że WSZYSCY znają magika i nie muszą tego pokazywać :P)
Daj dowód, że Magik miał schizofrenię. Daj dowód, że jej nie miał. Twórcy nie wyszli z założenia, że wszyscy znają Magika, tylko nie mogli podać beszpośredniej przyczyny jego samobójstwa, czy problemów z psychiką, bo nikt tego nie wie. Gdyby to przedstawił dosłownie, miliony idiotów takich jak ty myśleliby, że już wiedzą, dlaczego Mag skoczył z okna i co "siedziało" w jego głowie. Reżyser na szczęście nie jest taki głupi jak część widzów z debilnymi argumentami i zastosował otwarte zakończenie.
P.S Polska WIELKĄ literą.
Poza tym to takie płytkie twierdzić, że inni mają większe problemy i nie popełniają samobójstwa. Niektórzy mają słabą psychikę.
HAHA, zniżając się do twojego poziomu, widzę, że jesteś z gimnazjum skoro oceniasz LOTR 10/10, słabe Mroczne Cienie z pajacem Deppem i przereklamowanych Nietykalnych, który jest wzruszającym dramatem tylko w oczach dyletanckich małolatów.
Nie dziwię się, że ten film nie trafił do ciebie, może to nawet lepiej.
"napisałem, że ogólnie rozumiem rozdracie bohatera w filmie, jednakże niekiedy był on po prostu przedstawiany jako osoba co najmniej ciapowata."
Podaj przykłady konkretnych scen, w których był "ciapowaty". Chyba nie zrozumiałeś, że większość scen, na przykład ta z pracą w sklepie pokazuje monotonność, która przytłacza głównego bohatera.
Nie musisz "klepać" w klawiaturę "co ślina przyniesie na język" - zastanów się co chcesz napisać i napisz to w jednym poście :) Jeśli chodzi o słowo Polska to masz rację, pisze się ją z dużej litery - mój błąd.
A wracając do filmu (bo nie słuchałem wcześniej Paktofoniki ani nie wiem nic więcej na ich temat) - skoro jednak Magik nie był chory to tym bardziej twierdzę że był niezorganizowany życiowo, nie wiedział co chce z sobą robić.
Podkreślam jeszcze raz - opieram się na tym, co przedstawiono w filmie. Jeśli jednak twierdzisz że było z nim inaczej - to znaczy że również według ciebie film nie pokazał wszystkiego, a więc jest źle nakręcony.
Nie jest źle nakręcony. Być może Magik miał problemy z psychiką, ale to niekoniecznie była schizofrenia. Nie sugeruj się słowami z "jestem bogiem". Chyba nie zrozumiałeś nic z mojego postu. Reżyser nie mógł bezpośrednio pokazać, jakie problemy miał Magik, a nawet dlaczego skoczył, bo nikt tego zwyczajnie nie wie. Przykładowo, jest taka teoria, że Magik się zabił, bo nie chciał iść do wojska. Ale to tylko teoria. Gdyby reżyser nakręcił scenę, gdzie Magik udaje niepoczytalnego, by nie iść do wojska, widzowie (tacy jak ty) pomyśleliby, że to była przyczyna i już znają prawdę. Film jest ambitny, bo widz sam musi zinterpretować pewne zachowania, nie ma tu nic "podanego na tacy", a jest otwarte zakończenie. Ty chyba jesteś mało wymagającym widzem, jeśli oczekujesz prostego filmu z wyjaśnieniem wszystkiego. Zrozum, że to jest tylko fabularna wizja reżysera, a nie dokument.
A więc sugerujesz błąd reżysera. Nie powinien on dawać "otwartego zakończenia" w momencie kiedy kręci film biograficzny.
I tak jak powiedziałem. Nic więcej nie wiem o Magiku niż z filmu, więc kiedy ktoś kręci film biograficzny, uważam to wszystko za prawdę, która w tym filmie jest pokazana.
To jesteś głupi :) Mam nadzieję, że jak najmniej jest takich ludzi, jak ty, którzy myślą, że z filmu fabularnego dowiedzą się prawdy - to są właśnie gimbusy, o których pisze autor. "8 Mila" to także film biograficzny, a główny bohater nawet nie nazywa się Eminem. Nie sugeruję błędu reżysera, tylko twoją głupotę :P
,, HAHA, zniżając się do twojego poziomu, widzę, że jesteś z gimnazjum skoro oceniasz LOTR 10/10, słabe Mroczne Cienie z pajacem Deppem i przereklamowanych Nietykalnych, który jest wzruszającym dramatem tylko w oczach dyletanckich małolatów.
Nie dziwię się, że ten film nie trafił do ciebie, może to nawet lepiej. " Jak mówi mądre przysłowie uderz w stół, a nożyce się odezwą. Każdy film oceniam po prostu względem innych kryteriów, LOTR skoro jest fanem fantastyki i obejrzenie całej sagi było nieziemskie przeniosło się na ocenę. O gustach się zresztą nie dyskutuje jeno.
Z tego co widzę to ty jesteś tu najuboższy ilorazem inteligencji co chwilę obarczając innych mianem głupich, jeno jakakolwiek rozmowa z Tobą jest bezcelowa, ot niczym próbowaniu lewakowi wpoić prawicowych ideałów.
Co się tyczy scen, nie odnosiłem się do poszczególnych scen, jeno naznaczyłem, iż film wypada miernie przy ogólnym rozrachunku, wręcz można rzec zawiodłem się. Co się zaś tyczy "choroby" Magika toć bliscy mi potwierdzając, iż nie chcąc on pójść do wojska, zostawić swej rodziny(żony i dziecka), a także mając w planach nagranie kolejnej płyty zaczął po prostu samemu sobie wmawiać psychozę, co później wraz z czasem zaczęło się w nim wzmagać i coraz to bardziej Piotrek zatracał się w tym.
Z pewnością ,, Jesteś Bogiem" nie jest takim arcydzieł kina polskiego jak na przykład ,, Symetria" ot idealne odwzorcowanie realiów więziennych, rozdarcia wewnętrzna bohatera przyprawionego grypsowaniem.
"O gustach się zresztą nie dyskutuje jeno."
Ty zarzuciłeś mi, że mam 13-15 lat, bez żadnych podstaw, ja zarzucam tobie, że jesteś bezguściem. Dostosowuję się jedynie do twojego poziomu. Tym bardziej, że targetem tego filmu wcale nie są gimnazjaliści - oni właśnie nie rozumieją, że to film fabularny, luźno oparty na faktach, a przedstawione fakty to w dużej mierze fikcja twórców.
"film wypada miernie przy ogólnym rozrachunku"
Oczywiście, jak się ogląda postprodukcję (z widocznymi mikrofonami) to rzeczywiście film jest słaby, dlatego twoja opinia średnio mnie obchodzi. Co do Magika to daj dowód, że zaczął wmawiać sobie psychozę (tylko nie z internetu, to nie jest wiarygodne źródło). No właśnie - obarczam was mianem głupich (a może nazywam rzeczy po imieniu), bo jak na gimbusa przystało, zachowujecie się, jakbyście znali Magika lepiej, niż Rahim i Fokus. Wiesz, ile jest teorii na temat tego, dlaczego Mag popełnił samobójstwo? Tylko gimbus będzie oczekiwał, że reżyser rozrysuje mu cały portret psychologiczny Magika i jeszcze poda przyczynę samobójstwa. Twórcy skupiają się zresztą na szerszych problemach społecznych. Widzę, że mam do czynienia z dyletantem filmowym i mentalnym gimbusem, więc z mojej strony bez odbioru.
Zarzuciłem jeno, iż to główna kategoria docelowa tegoż filmu, tak jest, właśnie na nich najbardziej zarobili promotorzy. Bezguściem, zaś jesteś ty w moim mniemaniu poprzez swoją aż nadto zawyżoną ocenę, ot nie zaprzeczam Magik był ważny dla polskiego rapu, niemniej jednak film wypada słaba.
A czy normalne argumenty do Ciebie nie docierają, iż było to potwierdzone przez między innymi właśnie Rahima i Fokusa oraz jego żonę? Zapewne twe zdolności intelektualne ograniczają się do durnego wręcz oceniania filmu, dorabiania mu wartości, których po prostu brak. Mentalność gimbusa można po Tobie świetnie rozpoznać, kiedy toż pierwszy mnie zaatakował, kiedy jeno pragnąłem polemizować z istotą rozumującą, jednakże niestety odpisałeś tylko Ty.
Pozdrawiam cytatem J.Piłsudskiego: ,, Polska, kraj piękny tylko ludzie kurtyzany*."
* w oryginalnej wersji nieco bardziej ordynarnie.
Ale PRAWDĄ jest, że gimbusy tego filmu nie zrozumiały. Może odnieś się w końcu do moich argumentów, bo to co piszesz nijak ma się do filmu. Co z tego, że Fokus i Rahim coś tam potwierdzili o Magiku, nie obchodzi mnie jego życie. Faktem jest, że to film fabularny i nawet jeśli Mag miał jakieś "przygody" z WKU to jeśli według reżysera wydarzenia te miały zbędne znacznie dla fabuły to mógł je pominąć. Chyba nie rozumiesz, że to nie jest dokument, tylko historia luźno oparta na faktach, w której reżyser skupia się na konkretnym problemie, w miarę uniwersalnym. Nie wiem, czy jesteś takim dyletantem, czy robisz sobie jaja, twierdząc, że ten film wypada słabo. Może napisz, co masz do zarzucenia zdjęciom, aktorstwu, montażowi czy OSTowi. Jedyny twój zarzut jak na razie to fakt, że przedstawili postać Magika jako, cytuję "typowego nieudacznika". Może powiedz, w czym ta jego "przymułowatość" się przejawia. Chyba nie w scenie, gdzie rapował "Nowiny", pokazując tym samym, że nie ma zamiaru się poddawać? Chyba też nie w scenach nagrywania kawałków, gdzie jako jedyny chciał zadbać, by wszystko było idealnie dopracowane? Może to przez to, że ciągle psuły mu się słuchawki? Podaj w końcu jakieś merytoryczne argumenty, a nie tylko puste słowa jak "słaby film".
P.S Nie wiem, do czego odnosi się w tym przypadku ten cytat. Jakieś awersje do Polaków i do siebie?
Nie mogłem się powstrzymać czytając wasze wpisy :) Flashback_ oceniasz ten film 10 na 10, a powiedź za co? Według mnie ten film nie zasługuje na więcej niż 5. Jedynym plusem tego filmu jest dobra gra aktorska. Po wyjściu z kina najlepszym punktem seansu był niestety popcorn... Podobnie jak Morawski nie interesowałem się Paktofoniką, nie znałem ich historii, nie wiedziałem kto to ten Magik. Film ukazał mi człowieka niestety biednego. Nie potrafiącego dać czegokolwiek bliskim. Mało tego jeszcze zrzucił na nich ciężar samotności, żalu. Oceniając Magika był słabym człowiekiem, dobrym Raperem (nie wiem nie znam się, ale tak mówią znawcy:)). Piszesz, że ten film jest dla ambitnych? Że jest otwarte zakończenie? Co z tego skoro mamy się zastanawiać na koniec filmu dlaczego ten wielki Magik się zabił (zostawiając zresztą żonę i małe dziecko, wcześniej ją zdradzając). Zabić mógł się z powodu? Hmm może wojska? Samotności? Braku wsparcia (może to on powinien być wsparciem)? Może się naćpał? Super powody. Poza tym jakim prawem wyzywasz kogokolwiek od głupków? Nie szanując innych nie szanujesz siebie. Na koniec zresztą dodam, że ten film jednak największe wrażenie wywarł na tych przysłowiowych gimbusach... Film jak film, sam Magik. Ale za co?
"oceniasz ten film 10 na 10, a powiedź za co?"
Obiektywnie za świetne zdjęcia, aktorstwo, montaż i OST (ocena 7/10), subiektywnie za emocje, klimat, osobiste odczucia etc. (10/10)
"Podobnie jak Morawski nie interesowałem się Paktofoniką, nie znałem ich historii."
Ja też nie, ale w przeciwieństwie do was, nie spodziewam się po filmie fabularnym przedstawienia 100% prawdy, niczym w filmie dokumentalnym.
"Oceniając Magika był słabym człowiekiem, dobrym Raperem."
Zgadzam się, ale co to ma do rzeczy? Film jest o powstawaniu PFK i tak jak piszesz przedstawia Maga jako człowieka, który (uwaga, niektórych to zdziwi) POPEŁNIAŁ BŁĘDY, nie był idealnym człowiekiem, za jakiego wszyscy chcieli go mieć. Naprawdę chcielibyście, żeby przedstawili człowieka, który popełnił samobójstwo jako przykład do naśladowania? Nieco propagandowe by to było, niemal jak "kult jednostki". A jak już jesteśmy w temacie, to czy warto obniżać ocenę filmu za to, jaki jest jego główny bohater? Czy filmom o Hitlerze dajesz 1, przez to jakim był on człowiekiem?
"Co z tego skoro mamy się zastanawiać na koniec filmu dlaczego ten wielki Magik się zabił (zostawiając zresztą żonę i małe dziecko, wcześniej ją zdradzając)."
No właśnie, kluczowe jest tutaj słowo "wielki". Twórcy, jak widzisz, nie idealizowali go. Jest to chłopak, który miał cel w życiu, ale także słabą psychikę, słabość do narkotyków, problemy psychiczne. Mówię ciągle o filmie. Twórcy nie podali konkretnego powodu, dlaczego popełnił samobójstwo. Widz wie tylko, że nie dawał rady, wszystko go przytłaczało. Łatwo ci teraz mówić, "przecież on zrobił to i tamto, był idiotą".
"Poza tym jakim prawem wyzywasz kogokolwiek od głupków?"
No cóz, jeśli ktoś za wszelką cenę udowadnia swoją głupotę, to jak mam go nazwać? Ładniej brzmi "człowiek o ograniczonym umyśle"?
"Piszesz, że ten film jest dla ambitnych? jednak największe wrażenie wywarł na tych przysłowiowych gimbusach..."
Nie, gimbusy akurat wzięły ten film zbyt dosłownie. Nie jako fikcję reżysera, a przedstawienie stanu faktycznego. Inteligentny człowiek wie, że to tylko film fabularny. Poza tym gimbusy nie umieją zinterpretować prostych scen, wolą mieć wszystko podane na tacy.