Och, to naprawdę smutne.

Smutne, ale prawdziwe.

Na twoje potrzeby zmienią i to i to.

Fajnie że zmienią. ;) Bo po co tak bluźnić!
Już mogło by być "Jesteś bogiem".

Może wywołaj w tej sprawie fale protestów pod ambasadami na całym świecie, no bo to przecież tzw "bluźnierstwo", haha :-D

Widzisz chrześcijaństwo można obrażać bezkarnie. Spróbuj coś powiedzieć na Mahometa.

Tytuł kawałka to "Jestem bogiem", a nie "Jestem Jezusem Chrystusem", "Jestem Allachem" czy "Jestem Wisznu", więc pomijając już tekst i znaczenie tych słów to żadnej religii to obrażać nie może, bo nie jednemu psu na imię Burek. ;P

Ale ten tytuł przecież nie obraża chrześcijaństwa, jest powiedziane tylko "Jesteś Bogiem" ale nie ma nigdzie wspomnianego o jakiego chodzi. Zresztą tytuł filmu ma nawiązywać do jednej z najbardziej znanej piosenki zespołu. W którym tez nie ma konkretnego Boga.
I na marginesie Mahomet nie jest Bogiem tylko prorokiem.

Wszystko się zgadza masz rację wiem o tym. Ja napisałem w odpowiedzi @basym bo jak rozumiem stwierdził że to nie jest bluźnierstwo. NIe wspomniano o jakiego chodzi, ale skoro ktoś jest np. chrześcijaninem to dla niego właśnie chodzi o tego konkretnego tak. Czyli tak naprawdę uderza w każdą religię. Bo każda religia ma swojego własnego Boga.

Jesteś niesmowitym idiotą bez dystansu, ten twój bożek jest nic znaczącą iluzją i to nie jest żadna obraza dla niego, wielu ludzi jest mniej podłych i płytkich niż ten twój okrutny niedorozwinięty bożek

Każdy ma prawo wierzyć lub nie wierzyć w co chce a ty nie masz z tego powodu wyzywać od idiotów. Może ja nie mam dystansu za to ty na pewno nie masz tolerancji i kultury. I pewnie nie skończyłeś jeszcze gimnazjum i dajesz upust swoim frustracją na forach internetowych bo w realu to jesteś cieniutki.

niczego mądrzejszego się po tobie ie można było spodziewać. Oczywiści że każdy ma prawo wierzyć lub nie i tak samo mogę mieć swoje zdanie na temat religii,bogów i ludzi wierzących w te brednie. Głównym motorem postepu religii od zawszse jest podatność na wpływy, głupota, niezdolność do myślenia i refleksji...jednym z czynników inteligencji jest racjonalność myslenia a ludzie wierzący są z tym sporo na bakier. Mam tolerancję do naprawdę wielu rzeczy, religie też toleruję co nie zmienia faktu,że to w większości margines umysłowy społeczeństwa, a co do kultury to się zgadzam ,że jej nie mam i zajebiście. A ostatnie zdanie odnieś do siebie nawet nie chce mi się tego komentować... ale w czym niby jestem cieniutki? Opowiedz mi coś jeszcze o moim życiu ...

chodzi o to, że Magik miał schizofrenię. Wystarczy posłuchać "Jestem bogiem". Tyle.

nie widze tam zadnych bluznierstw

No i film ma taki tytuł i i tak Ci się nie podoba, nie dogodzisz...

mnie też ;)

Ma prawo Ci się nie podobać... ;-)
No i to by było na tyle.

Też się zastanawiałem czy w tym przypadku tytuł wymyślono dla filmu , czy film dla tytułu. Niestety nieuzasadniony rozgłos dla tego filmu sugeruje że to drugie, a "kłamstwo powtórzone 1000 razy staje się prawdą".

Tytuł filmu jest inspirowany , tytułem utworu ... ten bynajmniej nie ma nic wspólnego z prowokacją religijną.
Fanatycy religijni niech sobie poszukają gdzie indziej prowokacji... bo za chwile nie będzie można poruszać palcem u stopy co by waszych uczuć religijnych "nie obraźić".

Jeżeli był inspirowany tytułem piosenki to powinno być "Jestem Bogiem". A tak przez kilka tygodni słyszałem w mediach w kółko: jesteś bogiem, jesteś bogiem... po co? Ludzie w polsce i tak mają przerośniete ego a wmawiać im że są bogami to już przesada.

Zgadzam się ... utwór nazywa się " Jestem Bogiem " natomiast film " Jesteś Bogiem " i nadal twierdze , że nazwa filmu inspirowana jest nazwą tego utworu.
Ani film ani utwór nie mają za zadanie wpływać na czyjekolwiek ego. Tekst piosenki jest poniekąd metaforyczny i chodzi w nim mniej więcej o to , że każdy jest kowalem własnego losu ...

* Być Bogiem własnego świata , Być kowalem własnego losu

Tak, ale ja szukałem uzasadnienia dla zrobienia takiego filmu i takie znalazłem. Uważam że tytuł został potraktowany instrumentalnie przez media, żeby znowu robić hołocie sieczkę z mózgu. O filmie było mówione w każdym programie TV i radiowym łącznie z Wiadomosciami TVP jak o żadnym innym filmie polskim. Oczywiście pod różnymi pretekstami. A film jest na poziomie zerowym.

Masz pewną teorię związaną z tytułem "Jesteś Bogiem." i uważasz , że chodzi o ten "boski" przekaz ?
Dziwi mnie taki tok myślowy. ponieważ :
1.Autor chciał nawiązać do utworu ... to co pisałem wcześniej.
2.w 2011 roku mieliśmy okazję zapoznać się ze świetnym tłumaczeniem ... " Limitless " --> " Jestem Bogiem "
wiec w 2012 roku to taka trochę powtórka. Myślę , że straciliśmy element zaskoczenia ;)
3.Zgodzę się , mówiło się sporo o polskiej produkcji. Jestem zwolennikiem , żeby promować polską muzykę , kinematografię i wiele wiele innych dziedzin ... nie tylko związanych z kulturą. Ponadto to produkcja , która nie jest kolejną komedią romantyczną , więc wg mnie jak najbardziej zasługuje na uwagę .
Pod jakimi znowu pretekstami ? o_O
Na poziomie zerowym ? ... to Twoja ocena , bo wg mnie to świetna produkcja . Kawałek dobrego kina , który daje do myślenia.

Tak, taką mam teorię że chodzi o ten "boski" przekaz w tytule, świadczy o tym niezdrowe i nieuzasadnione zainteresowanie mediami tym filmem. Rozejrzyj sie po tym forum, to zobaczysz że nie tylko ja uważam że coś z tym filmem nie tak. Wymienianie w punktach tych rzeczy nic nie da, bo to co ja mówię jest od nich niezależne. Jeżeli chodzi o preteksty to ostatnim była informacja w wiadomościach że producent muzyczny podaje twórce filmu do sądu za naruszenie jego dóbr, co jest zwykłą kaczką dziennikarską.

zdefiniuj " nieuzasadnione zainteresowanie mediami " ?
Dla mnie ten film był inny niż wszystkie i zainteresowanie nim jest jak najbardziej na miejscu.
Być może jest jakiś film , który lubisz i nikt go tak w mediach nie promował - przykro mi aczkolwiek to nie oznacza że polska produkcja nie zasługuje na takie zainteresowanie.

Tak rozglądam się po tym forum , jest wiele głosów na nie ... każdy dorabia sobie jakąś ideologie do swej opinii ( jedne mniej inne bardziej jadą po bandzie ).
Sprawa z "Kozakiem" wygląda tak , że jego wizerunek w filmie został przedstawiony dosyć negatywnie i w jego interesie leży pokazanie publicznego "NIE" dla takiej interpretacji jego osoby.
Od tego może zależeć ilość "obsługiwanych przez niego klientów" więc to taka naturalna kolej rzeczy.

Nie mam bezpośrednich dowodów żeby uzasadniać moją tezę, ale takie jest moje odczucie i już. Mi ten tytuł nie przeszkadza, ale przecież każdy wie, ty też, że tytuł jest taki a nie inny żeby dokopać mocherom. Trudno w Polsce bezpośrednio to robić ze względu na jeszcze duże wpływy kościoła, ale jeżeli tak się to robi, to zawsze można argumentować tak jak ty. Po prostu wczuj się w rolę osoby mającej wrażliwość religijną a wszystko zrozumiesz.

czy tytuł ma za zadanie dokopać moherom ? to mocna nadinterpretacja ... dochodzimy do wniosku , że nie wolno używać słowo Bóg w żadnym innym kontekście niż ten moherowy.

Fakt iż , pod koniec utworu mamy do czynienia z groteskowym motywem z serii " trzy słowa do ojca prowadzącego " .... no niby fakt , ale , który moher dosłucha do końca i będzie wiedział o co chodzi ?

Przychodzi mi też na myśl inny przykład z maskotką systemu operacyjnego Free BSD przypominająca diabełka ....
Istnieje oczywiście łańcuch przyczynowo skutkowy dlaczego przypomina diabełka ( a właściwie demonka ) .... aluzja do demona maxwella ... ale kążdy radykalny katol nie przejdzie obok niej obojętnie gwarantuje. Teraz pytanie dlaczego ja mam tolerować takiego katola , który wszystko odbiera jako prowokację ?

10 lat temu nie zwróciłbym uwagi na ten tytuł, dziś jestem bardziej podejrzliwy wobec rzeczywistości. Nie zaprzeczam że tytuł ma związek z jedną z piosenek i że ogólnie to co piszesz to prawda (oprócz tego że film jest udany), ale nie możesz też zaprzeczyć że tytuł może być też pewną formą prowokacji lub że został instrumentalnie wykorzystany przez media (w tym kontekście o którym pisałem). Częste powtarzanie tego tytułu w mediach to dla niektórych ludzi jak wbijanie gwoździ w głowę (chyba że mają już wbitą w nią brzozę ;) ) Jeżeli jesteś zainteresowny alternatywnym spojrzeniem na otaczającą nas rzeczywistość innym niż podawana w mediach głównego nurtu, to polecam np. ostatnie książki Wildsteina.

Niestety moim zdaniem to nie jest kawałek dobrego kina :( miał potencjał, ale został zmarnowany. Ze strony technicznej jak najbardziej brawo ! Więc dałam 5. Ale od strony merytorycznej dno. Niestety zdania nie zmienię, jak bardzo lubię twórczość paktofoniki i pałałam sympatią do chłopaków, tak na film patrzyłam z zażenowaniem.Wszystko spłycone, poprzekręcane (wiem, że to nie był dokument, ale na litość boską!). ubożenie emocji, relacji międzyludzkich. I niestety antyfani mają pożywkę, ponieważ z punktu widzenia zwykłego i anty odbiorcy (i to zdanie powtarza się notorycznie) chłopacy zostali odebrani jako debilni ćpunkowie. A dużo osób patrzy przez pryzmat swojego fanatyzmu do muzyki i nie potrafi spojrzeć obiektywnym okiem na to co zaserwowano nam w tym filmie :(

To co powiesz na to, że nie słucham Paktofoniki, a patrzę na film sam w sobie i daje 10?

Zakładając, że piszesz prawdę, bo nie jestem w stanie tego zweryfikować. . .Z jakiś względów wydaje mi się to nieco dziwne, gdyż bronisz tego filmu zaciekle jakby był Twoim dzieckiem przy co drugim poście :P Strasznie chyba Ci zależy na przekazaniu swoich racji (Być może je masz). Subiektywnie dziesiątką możemy nawet ocenić pamiętniki z wakacji. Więc mam nadzieje, że nie twierdzisz, iż obiektywnie na tyle zasługuje. Jak najbardziej szanuje Twoją ocenę, aczkolwiek jest ona zaskakująca i chyba dość osamotniona z tego co przeglądam komentarze. Na ogół przychylne opinie padają głównie z klawiatur fanów i co gorsza fanatyków. A i jeszcze na deser zapytam, co takiego w tym filmie dostrzegłeś, że dajesz mu maksymalną ocenę ( a więc uznajesz za ideał)

Obiektywnie "Jesteś Bogiem" zasługuje na 7 i tyle miał u mnie na początku, ale te trzy oczka dodaję już całkowicie subiektywnie za emocje i osobiste odczucia. Bronię tego filmu, bo ludzie za bardzo zwracają uwagę na całą otoczkę wokół filmu i nie tylko (teledysk Fokusa z Dodą, oświadczenie Kozaka). Dla mnie mało istotny jest fakt, że fabuła mija się z prawdą, bo jest coś takiego jak wizja reżysera, a to film fabularny. Film ma genialny klimat, aktorstwo, zdjęcia, nie ma kiepskiego montażu jak w wielu polskich filmach, świetne dialogi. W mojej ocenie nie ma nic szokującego i nie czuję osamotnienia. Po premierze była przewaga pozytywnych opinii na forum, tak samo jak u krytyków. Negatywne są od hejterów hip hopu, którzy za wiele nie piszą o filmie, a o samej kulturze i od ludzi, którzy obejrzeli niedopracowaną wersję filmu, ściągniętą z internetu.

Niestety nie podzielam Twojej opinii, a patrzę na film w czystej formie, nie jako propagandę ani inne czary. Jak już napisałam tylko strona techniczna filmu ok.... klimatu niestety nie czułam żadnego. No i oczywiście + za muzykę pfk.

w Polsce*

Cóż mi jako katolikowi nie przeszkadza to ani trochę bo ważne jest przesłanie a nie tytuł. A ty po porstu jesteś fanatycznym katolem zapewne pod szyldem Jarosław Polskę zbaw.