Chciałbym uprzedzić, często krzywdzące, wypowiedzi na temat artystów którzy nadużywali dragów. Przykre, ale niestety jest to prawdą, że narkotyki pobudzają wyobraźnię twórczą, dlatego często są motorem napędowym inspiracji w sztuce. Nie zamierzam wypowiadać się na temat "Magika" i jego doświadczeń z w/w oraz wpływu na jego moc twórczą.
Wszystkie znane substancje narkotyczne odkrywali wybitni farmaceuci i chemicy. To oni nierzadko jako pierwsi doświadczali ich działania. Wiele naturalnych alkaloidów i substancji narkotycznych pomaga zwalczać ból i wyniszczające organizm choroby, a w takim właśnie celu zostały odkryte. Najlepszym przykładem jest sposób wykorzystywania amfetaminy i morfiny w czasach II wś. W latach świetności Miami, to głównie lekarze, prawnicy i artyści zażywali kokainę. Wielu wybitnych malarzy zażywało nie tylko alkoholu, ale w dużej mierze również LSD.
Kokaina nie wyniszcza psychiki, poza znaczącym obniżeniem stężenia endorfin, co może doprowadzić do depresji po jej odstawieniu.
Działanie substancji narkotycznych jest bardzo zróżnicowane w zależności od okoliczności ich zażywania - stanu psychofizycznego, nastroju, nawet podejścia do sprawy ich zażywania.
W kwestii zażywania narkotyków, mam nieduże własne doświadczenia z zażywaniem canabinoidów, amfetaminy i ekstazy. Każde zażyłem nieraz, nie w małych ilościach, a pomimo tego, nigdy nie czułem uzależnienia, potrzeby ponownego zażycia, czy innych skutków prócz silnego pobudzenia i poczucia pozytywnej euforii. Zażywałem je przed kilkoma laty, w odstępach dłuższych niż miesiąc, gdy byłem jeszcze nastolatkiem i nie wydaje mi się bym miał nadto silną psychikę, a jednak nie uzależniłem się.
Z marihuaną, przed samą maturą było nawet tak, że kumple wpadali po kilka razy w tygodniu, a pomimo tego, że często byłem mocno pod wpływem, ostatecznie, nigdy nie obniżyło to mojej motywacji do nauki i maturę zdałem średnio na 4,5, zdając m.in. rozszerzoną chemię i rozszerzoną biologię. Obecnie studiuję farmację w trybie dziennym magisterskim, na drugim roku, interesuję się narkotykami i lekami, znam bardzo dokładnie mechanizmy ich działania i nie pozwolę by ludzie bez wiedzy medycznej i psychologicznej dot. narkotyków wypowiadali się na ich temat.
Sprawa wygląda podobnie jak z pieprzeniem, że Ruscy i Niemcy to urodzeni mordercy, ludobójcy itp itd. Prawda, niestety przykra, jest taka, że wszystko to jest ludzkie i naturalne, a wyłącznie od każdego człowieka z osobna zależy jego indywidualne działanie. Czas skończyć z generalizowaniem i wypowiadaniem się bez stosownych podstaw popartych obszerną wiedzą, na tematy w których zabiera się głos.