Nawet jeśli film mija się z prawdą to jest to mistrzostwo, zwłaszcza gdy filmowy Magik
rapował na klatce. Na pewno nie tylko ja miałam wtedy dreszcze:) Było jeszcze kilka takich
scen gdy aktorzy rapowali, było to dopełnione w każdym calu, wręcz miało się wrażenie że to oryginały:> Właśnie to chyba największy plus tego filmu.. ta autentyczność :) Moja ocena
10/10 jest spowodowała tym że Paktofonika to mój ulubiony zespół od lat, nie mam jednak
w przeciwieństwie do niektórych starszych wielbicieli tego że młodzi ludzie zostali fanami
zespołu. To bardzo dobrze że młodzi ludzie zainteresowali się tym świetnym składem:)
Nawet jeśli niektórzy zapomną za kilka miesięcy o PKF to myślę że także spora część będzie
pamiętać na dłużej:)
Muszę się zgodzić że scena na klatce jest dobra, ale nie przesadzajmy że kilkanaście sekund może świadczyć o całym filmie. Jeżeli oceniasz film 10/10 tylko dlatego że lubisz Paktofonikę to dewaluujesz całość roboty jaką wykonali twórcy ponieważ nie oceniasz filmu a samą jego tematykę pomijając wszystkie walory jakie obraz niesie ze sobą. Moim zdaniem film nie wybija się szczególnie ponad inne filmy o podobnym zagadnieniu ( w rozumieniu filmów o muzykach).