Jak u was zachowywała się młodzież podczas seansu? O ile jakaś była, ale śmiem podejrzewać, że było ich mnóstwo. Ja opiszę to jednym słowem - fatalnie.
U mnie w kinie było dosłownie bydło ;) To był najgorszy czas, bo to był dokładnie dzień premiery, piątek wieczór. Na drugim seansie było już spokojniej, zobaczymy jak będzie pojutrze, bo idę 3 raz :)
Mnóstwo? To się nie dziwie, że ich zachowanie było fatalne, w takich momentach jeden na drugiego patrzy i zastanawia się jak reagować a że nie ma ustalonego planu to wszyscy są pogrążeni w chaosie. Idę o zakład, że gdyby na sali był obecny jeden młody człowiek to sam by się nie odważył głupio zachować.