Jako człowiek który wychował się na tej muzyce byłem zachwycony faktem że pokaże się taki
film, czekałem z niecierpliwością na premierę i wreszcie stało się obejrzałem go....
(+)
-super gra aktorska
-bardzo dobre zdjęcia
-wspaniała muzyka
(-)
-fabuła (momentami film był po prostu nudny)
Jak dla mnie 8/10, film bardzo porządny ale dupy nie urywa....
Co do fabuły chwilami po prostu przysypiałam w kinie mimo towarzystwa ześwirowanych znajomych... Ale i tak za całokształt 7/10.
Może dlatego, że nuda to subiektywne odczucie, a film ma wiele mocnych stron, które należy docenić?
Śmieszne to jest wypowiadanie się pod filmem którego się nie widziało, w mojej opinii ten film zasługuje na taką nie inną ocenę a to że moja ocena pokrywa się z ogólną to już inna sprawa....
Powtarzam, film jest bardzo dobry ale ma słabe momenty więc jeżeli ktoś chce udać się do kina to po prostu ostrzegam żeby nie spodziewał się Arcydzieła współczesnej kinematografii tylko porządnego polskiego filmu. Oczywiście to moja opinia...
Jak można dać 8/10 filmowi, który "dupy nie urywa"?
Tym bardziej, że jak twierdzisz wyrażasz swoją opinię i oceniasz wedle swojej opinii a nie ogółu...
Ponieważ film który "dupę urywa" ma 10/10,być może dlatego...
Idąc na film spodziewałem się że będzie na miarę moich oczekiwań, ba po tych wszystkich komentarzach byłem wręcz przekonany że z kina wyjdę szeroko uśmiechnięty.Oczywiście byłem zadowolony z powodu że film obejrzałem ale czegoś mu zabrakło.Ocenę 8 przyznałem mu natychmiast po wstaniu z kinowego fotela nie znając średniej oceny na tym serwisie...
Obroniłem? Haha dziękuje dostarczyłaś mi tym komentarzem dzienną dawkę śmiechu.
Nie miałem się przed czym bronić, twojego pierwszego posta potraktowałem jako mało ambitną zaczepkę których wiele na filmweb'ie a nie jako konstruktywny atak.
Pozdrawiam i ja również przypi***le słitaśną emotikonkę by skończyć równie pokojowo co ty. ;D
Skoro tak potraktowałeś, to po co odpowiadałeś na "mało ambitne" zaczepki?
Poza tym traktować komentarze na portalu takim jak Filmweb, jako dzienną dawkę śmiechu, to jest dopiero "sweet", czy jak ty to tam w swoim młodzieżowym slangu nazywasz :P
Dlaczego odpowiedziałem? Być może dlatego że irytują mnie mało przemyślane komentarze które nawet nie mają związku z filmem...
Nie wszystkie komentarze traktuje jak "dzienną dawkę śmiechu", udzielam się na tym portalu między innymi dlatego że mogę tu uświadczyć wiele wysoko wartościowych wypowiedzi ale niestety trafiają się też takie jak twoje.
A twój atak na mój wiek i język jakim się posługuję jest spowodowane po prostu brakiem jakichkolwiek sensownych argumentów.
Poza tym ta rozmowa była od początku była jałowa ponieważ nie wypowiadamy się na temat filmu...
Nie atakuję twojego wieku. Po prostu nie rozumiem twojego przekazu:P
Szukając wysoko wartościowych wypowiedzi nie powinieneś irytować się takimi "zaczepkami", tylko konstruktywnie na nie odpowiadać, albo ignorować. Zadałam pytanie - uzasadniłeś swoje zdanie. Ok. Moim zamierzeniem nie była bezustanna zbyteczna konwersacja.
Jednak swoim "pokojowym" zakończeniem zdradziłeś, jak reagujesz na najdrobniejsze sugestie co do twojej osoby. Więcej luzu. I powodzenia w szukaniu wyjątkowych wypowiedzi:p Na tym portalu tak było kiedyś, teraz to szukanie igły w stogu siana.
Masz "sweet" emotikonę ode mnie na pożegnanie ;D
Skoro uważasz że nie powinienem się przejmować tego typu "zaczepkami" to czemu sama je uskuteczniasz w swoich postach?
Owszem reaguje na wypowiedzi wobec mojej osoby szczególnie wtedy kiedy są one niesprawiedliwe, śmiem twierdzić że nikt tego nie lubi...
A luzu "ci u nas dostatek"
Mnie też "dupy nie urwał" i dlatego jest mocne 8;) Nie nudziłem się w kinie, moje uszy były pieszczone dobrą muzyką i co IMHO najważniejsze - film nie daje tak łatwo o sobie zapomnieć...
Dokładnie mam to samo odczucie. I trzeba po prostu powiedzieć, że 1/2 filmu była po prostu nudna. Jak to bywa najlepsza była oczywiście końcówka. Nie mogłem się doczekać premiery tak jak i każdy, natomiast film według mojej opinii jest troszeczkę przereklamowany. Nie rozumiem natomiast oklasków w sali kinowej po zakończeniu filmu (osobiście tego nie doznałem, ale wielu filmweb'owiczów tak mówiło), domyślam się, że te oklaski były w pewien sposób przekazane dla samego Magika, a nie dla 'filmu' i jego twórczości. Ogółem daję 7/10 za muzykę, i pewien sentyment do niej, gdyż też dojrzewałem w okresie młodzieńczego buntu przy tych rytmach. Pozdrawiam.