Jestem fanem Paktofoniki od momentu wydania "ciągu dalszego..." więc nie jestem z nimi od początku ich kariery, ale trochę lat się już nazbierało. Obydwu albumów w ciągu roku słucham kilka tygodni, gdy nie słucham niczego innego. Do ich tekstów podchodzę bardzo emocjonalnie, jednak film mnie zawiódł.
Nie rozumiem zabiegu scenarzystów którzy zamieścili w nim takie nieścisłości i sceny które nie są zgodne z prawdą. Nie będę czepiał się gry aktorskiej bo ta jak na polską produkcję była całkiem dobra, jedyne co mi nie pasowało to postać Rahima który nie jest w ogóle do siebie podobny jednak jego gra była dobra/poprawna, dwaj pozostali aktorzy pasowali bardziej do postaci które odgrywali.