Nie wiem czy ktoś jeszcze zauważył (być może ja oglądałem jakąś wersję reżyserską) ale w kilku momentach filmu wyraźnie widać mikrofon dźwiękowca w górze kadru. Sam obraz? No cóż nie porywa i jest dla mnie kolejną próbą przyciągnięcia do kin młodszej młodzieży. Jest wielu muzyków, którzy mają dużo bogatszą historię (np. G. Ciechowski) ale to reżyser decyduje - nie ja.