gdyby nie wplątanie w wątek dziewczyny, o wiele lepszy byłby gdyby rozgrywał się w towarzystwie mężczyzn a tak przez wątek miłosny mieliśmy momentami potwornie nudne, ckliwe, banalne i do bólu przewidywalne sceny, ale rozumiem że scenarzysta nie miał pomysłu na rozbudowanie scenariusz więc posłużył się wytartymi schematami.
Pomysł na film bardzo ciekawy, realizacja już nie tak bardzo zachwyca, choć jest kilka zabawnych i ciekawych scen. No i sam Jim Careyy który w tym filmie wyglądał na bardzo zmęczonego i wykończonego, nie wszystko da się schować pod make-upem i wesołymi uśmiechami... w tym bodajże czasie aktor zmagał się z uzależnieniem od leków i depresją i niestety to na filmie widać.
Film przyzwoity choć liczyłam na więcej.