Carrey bez większej pary, próbuje być komikiem, ale zdarza się, że zwyczajnie klaunem
pomysł na film rzeczywiście ciekawy, ale wykonanie nie powala
a wątek ze staruszko "gorące usta" to jak dla mnie nieco zbyt obleśne
potencjał jest, ale nie wydałabym kasy na bilet, żeby obejrzeć ten film
z drugiej strony, w sumie po chwili namysłu, słabiutki jak na Carrey'a, ale nie taki znowu zły, pomijając niesmaczne gagi film jest przeciętny
Administratorzy filmwebu powinni poważnie zastanowić się nad dodaniem funkcji IGNORUJ.
Posta napisał 15 czyli 4 dni przed premierą, nastepny troll.I widać akcja mu sie udała, zwracamy na niego uwagę ...A na film idem ....:d
To dziwne, bo znam ludzi, ktorzy widzieli ten film w USA tydzien przed oficjalna premiera. Legalnie, w kinie.
"Carrey próbuje być komikiem" tiaa...powiedziała co wiedziała.
Wymień trzech (żyjących)lepszych od niego a wszystko w trymiga odszczekam, przychylniejszym okiem zacznę odbierać wyczyny Pazury i pohamuje odruch wymiotny oglądając Sandlera w "You Don't Mess with the Zohan" .
Prawdziwy krytyk i znawca - no niech mnie ch..j. Jak Carrey jest dla
Ciebie słabiutkim komikiem to już wszystko wiem o Tobie. Radzę spróbować
krytyki innych filmów. Może niskobudżetowych horrorów z lat 80?
Po prostu jego humor nie wszystkim odpowiada. Dla mnie to jedna z najciekawszych postaci jeśli chodzi o grę aktorską i o taki sposób wejścia w graną postać. Drugiego takiego nie znajdziesz. Ktoś oglądał Numer 23? czy konieczna jest łatka jaką mu przypięli? oczywiście, że nie. Ludzie jadą po nim ale tak naprawdę nie rozumieją klimatu.