ocena 1 i film w ulubionych. Dość interesujące :D
Bez obrazy, ale akurat ta opowieść jest dość interesująca i jak najbardziej zgodna z gatunkiem "science fiction". No dobra, przynajmniej w wersji książkowej, bo ekranizacja ... kiepska.
Ode mnie 6/10 za kiepską adaptację. Dla nieczytających książki film będzie znośny. Dla tych co przeczytali, film będzie po prostu mdły.
Ale jak ten kosmita ma zamiar rozszerzyc zapoznanie sie z Ziemianka? Juz wole Supermana. I kto mu wszyl te lararki w lydki? A moze on jest robotem? Kosmita wyglada jak glut albo jak rura z serialu Trzecia Planeta od Slonca (taki jest ich oryginalny wyglada, ale by sie wkrecic w Ziemian, ludzka postac przyodziali).
lol
"Kosmita wyglada jak glut albo jak rura z serialu Trzecia Planeta od Slonca " - masz bardzo płytką wyobraźnię, a w zasadzie nie masz jej w ogóle. Widziałeś kosmitę? To skąd wiesz jak wygląda? Jeśli chodzi ci o wyobrażenie kosmity w jakimś filmie - gatunek fantastyczny - a zatem także i sci-fi - ma to do siebie, że nie musi powielać stereotypów. Autorzy mogą pójść własną drogą.
To tak jakby doczepić się, że "ten smok nie wygląda jak smok", albo "ten robot nie przypomina robota"...
Tak. Smok to smok a jednorozec to jednorozec. Kosmita ... to jest pójście na łatwizne by go przedstawić jak człowieka, lub zmutowanego osobnika człekokształtnego. Invasion of the body snatchers - tutaj pomysłodawca wysilił się. Wolę naprawdę MIB niż filmową próbę przebicia Twilight formą sci-fi. Wiem, nie powinienem się zastanawiać nad produktem stworzonym dla podobnej jak Twilgiht widowni. Ale doprawdy. To nie chodzi o wyobraźnię tylko szanowanie gatunku SciFi.
w ulubionych mam filmy które oglądałem, no ja nie twierdze zę to nie jest Sci Fi, tylko że jest to obraza dla tego gatunku... "czytanie ze zrozumieniem" ;)
Popieram. Film jest głupi, z prostą fabułą. Wszystkie akcje są w nim przewidywalne. Taka typowa amerykańska produkcja dla amerykańskich nastolatek.