Hmmm, polecam przeczytać książkę - milion razy lepsza od filmu. Zwykle najpierw czytam
później oglądam - tak zrobiłam i tym razem. Niestety co za tym pociągnęło - film okazał się
strasznie tandetny w porównaniu do pierwowzoru - ksiazki. Masę rzeczy pominięto. Wiele
rzeczy pozmieniano - w ten sposób film ode mnie dostał tylko 6/10 a u to tylko z powodu
Alex'a:) Film niezadowalający. niestety i tym razem potęga słowa pisanego przewyższa
filmowców i scenarzystów - co do aktorów nie zauwazyłam żeby bylli aż tak źli. Ale faktem
jest, że całkowicie film spieprzył pierwszą część Dziedzictw planety Lorien.
Wiem, że temat dość stary, ale nie widziałem innych gdzie by pisała osoba, która przeczytała książkę.
Książka sama w sobie jest co najwyżej dobra, nic ponadto... Ale to co z nią zrobiono kręcąc ten film... Masa wątków wyrzuconych(w zamian dodano kilka, bezsensownych wątków z Mogadorczykami i „szóstką” sprzątającą po Johnie i Henrim), pozmieniane moce głównych bohaterów (w książce 4 był odporny na ogień, miał "latarki" i potrafił rozmawiać ze zwierzętami; 6 mogła stać się niewidzialna). Wszystko w filmie zostało przyśpieszone - Poznanie Johna z Sarą; śmierć Henriego. Brak pokazania sposobu opanowania mocy (czyt. treningi z Henrim) i cała masa błędów... Szczerze przyznam, iż zanim przeczytałem książkę dałem filmowi 7/10 - cóż, ciekawe, widowiskowe kino... Ale teraz, po zapoznaniu się z książką.. naciągane 3/10...