Gdyż:
1) powiązania między głównymi bohaterami przypominają Modę na Sukces;
2) brak realizmu w pokazaniu polskiej rzeczywistości;
3) słabe aktorstwo;
4) dziury logiczne w fabule.
Jedyne co mi się podobało to przepiękne zdjęcia.
1) Między Marcem a Dereń nie było żadnych powiązań jedynie praca, przecież Iza była w związku z Maćkiem zaginionym policjantem jak ty ten film oglądałeś. To ,że dowiedziała się po latach o prawdziwej matce, bracie. Takie rzeczy się zdarzają, Dzieci porzucane przez matki, wychowane w rodzinach zastępczych dopiero jako dorosłe osoby dowiadują się o prawdziwym pochodzeniu. Bardzo życiowy wątek.
2) Myślisz ,że sobie pożar szpitala psychiatrycznego wymyślili. Nie!! pisałam wielokrotnie on miał miejsce . Szpital był filią szpitala psychiatrycznego ze Świecia i mieścił się Górnej Grupie niedaleko Grudziądza i w dniu 31 października 1980 roku doszło do pożaru w którym zginęło 55 pensjonariuszy a ponad 20 było rannych. Gwałty również się zdarzają bardzo często nie tylko prostytutek ale też nastolatek
3) Świetna gra Jowity jej Iza miała być osobą powściągliwą, tajemniczą, twardą i taka była. Mimo trudnych momentów w życiu dowiedzenie się ,że została adoptowana, śmierć narzeczonego potrafiła otrzepać się i do końca wymierzyć sprawiedliwość. Jowita Budnik gra oszczędnie ale to nie jest wada to jest zaleta, film to nie teatr i przerysowanie tu nie pasuje
4) Być może za dużo zdarzeń na raz ale jak się chce, to można się połapać.
Uwaga będę zdradzał fabułę (czyli spojlerował:))
1) W małym miasteczku zabita zostaje prostytutka, widział to bimbrownik a podejrzewany jest lokalny przedsiębiorca (szemrany). Okazuje się, co wychodzi przy tym śledztwie, że bimbrownik i policjantka są rodzeństwem (o czym wcześniej nie wiedzieli), a ich tatusiem najprawdopodobniej lokalny przedsiębiorca. Bardzo życiowy wątek. Zdarza się to niemalże codziennie. Czekałem tylko kiedy się okaże, że babcia miała romans z księdzem :D
2) "Realizmem" jest to, że żona zabitego aspiranta żali się głównej bohaterce, że nie będzie miała z czego utrzymać domu (nie mieszkania, tylko dużego domu z ogrodem i stylowymi meblami), bo została sama bez męża aspiranta. Nie wiem ile zarabia policjant w stopniu aspiranta w powiecie, ale domyślam się, że nie na tyle dużo, żeby mieszkać w takim domu.
Cieć z Jezioraka zostaje zatrzymany, bo Pani policjant się tak wydawało. No wydawało się i go zatrzymała.
Mógłbym tak jeszcze wymienić kilka przykładów.
3) Zaś jej kolega, gra jak drewno wrzucone na wodę.
4) Być może tak a być może nie.
Brak realizmu w polskiej rzeczywistości? po czym wyjaśniasz realizm w filmie .... chłopie sam sobie zaprzeczasz:DD
Po jasną cholerę mieszasz w to ojca Mógł to być pensjonariusz szpitala psychiatrycznego jak sugerowała zakonnica skoro matka była pacjentką i tam została zapłodniona z bliźniakami Izą i jej bratem.Ojciec mógł zginąć w pożarze zastanów się co piszesz. Babci też bym nie mieszała też wspaniała kreacja Marii Chwalibóg. Zdarza się ,że rodzeństwa rozdzielone znajdują się dopiero po latach. Człowieku na jakim świecie żyjesz. Mąż tej babki pracował dodatkowo dla szemranych typów i z pewnością stąd miał kasę, jak zmarł skończyła się kasa. Sebastian też dobrze zagrał jednak został zauważony przez jury i otrzymał nagrodę
Ojcem był zapewne jeden z trzech chłopców (późniejszego nauczyciela, biznesmena lub aptekarza). W jednej z końcowych scen Wilhelmina leżała przywiązana do swojego łóżka, a nad nią pochylali się ci właśnie chłopcy. Następne ujęcie pokazywało "podrygującą" na łóżku Wilhelminę. Mogło to sugerować, że któryś z nich był ojcem. Sama zauważyłam to dopiero po drugim obejrzeniu filmu :).
"W jednej z końcowych scen Wilhelmina leżała przywiązana do swojego łóżka, a nad nią pochylali się ci właśnie chłopcy"
to był sen policjantki
Tak właśnie myślałam po pierwszym obejrzeniu. Po raz drugi poszłam z koleżanką - ona zinterpretowała tę scenę jako wspomnienie Wilhelminy. Dlatego napisałam "zapewne", gdyż każdy może zrozumieć to inaczej.
A ja nie odradzam chociaż zgadzam się z 1)2)3)4).
A nawet dodam jeszcze od siebie:zenia z punktu widzenia dochodzenia i kogoś kto oczekuje filmu kryminalnego.
6)kiepski montaż dźwięku.
Mimo wszystko warto zobaczyć, chociaż z wielką przykrością przy "całkiem fajny" dodaję fatalne "jak na polski"
A 3) Mimo że Jowita Budnik gra bardzo dobrze.
Miało być
5)Fatalne rozwiązanie zakończenia z punktu widzenia dochodzenia i kogoś kto oczekuje filmu kryminalnego.
Ale zjadło
"W jednej z końcowych scen Wilhelmina leżała przywiązana do swojego łóżka, a nad nią pochylali się ci właśnie chłopcy"
Tak w drodze wyjaśnienia, to nie ta scena sugeruje że jeden z trzech jest ich ojcem, a fakt że zakonnica wysłala ich zdjęcie bimbrownikowi - potem ksiądź w zawoalowany soposób zapytał się Izy czy podziela przypuszczenia zakonnicy.
Według mnie film dość przyjemny w odbioże, ładne miał zdjęcia, a montaż dźwięku wcale nie był taki zły, patrząc na inne polskie filmy.
Również uważam że przesadzili z powiązaniami. To że policjantka podczas pełnienia służby dowiaduje się że ma brata, matka zaginęła w dziwnych okolicznościach, spoko, ale fakt że w tą samą sprawę są w jakiś sposób zamieszani; jej brat, trzech kandydatów na ojca, partner życiowy i przełożony? Serio?
Jak dla mnie można obejrzeć, ale szału nie ma. Powiązania między bohaterami faktycznie pokręcone, chociaż to akurat zaliczyłabym na plus, bo na początku było nudno. Spodziewałam się klimatu jak w Pokłosiu czy Drogówce, ale się nie doczekałam.
Gra głównej aktorki niestety nie przypadła mi do gustu. Zdjęcia były niezłe.
[spoilery]
A co do ojca Izy i jej brata - też wydaje mi się, ze to jeden z chłopców, ale z drugiej strony jako dorośli nie wyglądali na starszych o 15 lat od bliźniaków.
Hmm, oczywiście masz pełnie prawo krytykować film - po to jest ten portal :) Mi się jednak wydaje,że te punkty o których piszesz są atutami filmu. Jasne,że można powiedzieć ,ze wszystko jest naciągane i niemożliwe. Ale po pierwsze życie bywa czasem mega pokręcone (trzeba mieć na to poprawkę) , poza tym to jest kryminał i akcja nie musi odzwierciedleniem rzeczywistości, ale musi mieć związek przyczynowo-skutkowy a tu tak jest. Choć mam wrażanie,że klimat mazurskiej miejscowości został dobrze przedstawiony. (Spoiler) Ja też uważam, że ta wdowa policjantka właśnie dlatego mieszkała w wypasionym domu, bo jej mąż zarabiał ekstra u tego szemranego biznesmena, a nie tylko w policji. Ten przełożony Budnik był umaczany i dlatego pozwolił jej zrobić przeszukanie w pensjonacie, wiedział,że nic nie znajdą,a policja się skompromituje. Wtedy Budnik nie będzie już mogła przychodzić do niego "bo ma przeczucie", tylko jak będzie mieć twarde dowody. A o to było trudniej.Też jak to pokazali to sobie pomyślałam: ściema, ale potem mi się to ułożyło w logiczną całość. Mnie gra aktorów nie raziła, dla mnie byli wiarygodni. Nie mogę sobie jednak przypomnieć czemu ona postanowiła zbadać tą sprawę ze szpitala w 1980? Jak ona to powiązała z ciałem prostytutki? Coś mi umknęło. Ja natomiast lubię takie klimatyczne kryminały, z zmroczą historią w tle. Ja się dobrze w kinie bawiłam, śledząc akcję i zastanawiając się,jak to się wszystko zakończy.
ludzie, nie odpowiadajcie mu i nie kłóćcie się z nim.
już po pierwszym poście widać, że to albo wieśniacka prowokacja, albo - co bardziej prawdopodobne - leming, który uważa się za ęteligenta... :)