Przez 87 minut filmu kamera nie robi ani jednego ruchu. Zrezygnowano z muzyki oraz komentarzy autora. Głos zabiera tylko sześć wierzących osób, które, pokazane w częściowym zbliżeniu w kościele, przodem do kamery, wnoszą swe prośby i podziękowania, za każdym razem zaczynając je od formuły Jezu, ty wiesz. Bohaterowie mówią o swych dużych i małych problemach, zaprzepaszczonych szansach, załamaniach i nadziejach. Świadkiem tych intymnych zwierzeń jest kamera filmowa, rejestrująca od strony ołtarza twarze modlących się.
Reżyser określił swoje dzieło mianem „filmowej spowiedzi”, podkreślając jego komiczny, poruszający a momentami wręcz brutalny charakter..