Tym razem jednak bardziej w otoczce surrealistycznego horroru niźli pinku eiga. "Night of Bodys Model" bliżej do zrealizowanego w tym samym roku "Naked Blood" niż do perwersyjnych i skrajnie pesymistycznych pinku eiga, które Sato kręcił jeden za drugim od 1985 roku. Nadal jednak w niniejszym filmie obecne są typowe fetysze i obsesje Sato - tym razem na punkcie anatomicznych części ciała i medycznych manekinów.
Młoda kobieta wprowadza się do nowego apartamentu nad rzeką. Jej sąsiedzi są dziwni - mężczyzna obok podsłuchuje jej poczynania za pomocą wciąż rozrastającej się aparatury. Jest jeszcze ojciec i jego uczący się syn: ojciec ma protezę u ręki, a jego syn ma fetyszystyczną obsesję na jej punkcie oraz na punkcie anatomicznego manekina. W dodatku kobieta zaczyna mieć groteskowe i krwawe koszmary, a umywalka w jej kuchni niepokojąco hałasuje.
Tylko dwie sceny seksu (w jednej pojawia się optyczna cenzura), czyli dość mało jak na Sato. Trochę mocnego i perwersyjnego gore, w tym nurzanie się we wnętrznościach i tkankach. Oraz dziwaczna obcięta głowa w lodówce.
Uwielbiam nietuzinkowość kina Hisayasu Sato. Jego anormalność i brak hamulców w ukazywaniu najbardziej ekstremalnych fetyszy.