Jakoś mi postać "Don Juana" nie pasuje do klimatu dzikiego zachodu. Ogólnie film w porządku, zwłaszcza oniryczny początek i zakończenie, ale czegoś mi w nim zabrakło. Śmieszne jest trochę to, że wszystkie kobiety, zarówno te niewinne jak te doświadczone, nabierały się na tekst o gwiazdach i przeznaczeniu.