Mamy latające, odcięte kończyny, masakrowane, eksplodujące ciała, pokazane jest mordowanie dzieci, niebywała agresja, zezwierzęcenie, ogólnie mnóstwo krwi i przemocy. Nawet jest miejsce na świnie zjadające człowieka (od razu przypomniał mi się Wolf Creek, tyle, że tam były psy). Niesamowite a zarazem przerażające, ale niestety taki jest ten pieprzony świat tworzony przez ludzi dla których życie nie ma żadnej wartości. Wracając do filmu te sceny są ukazane w mistrzowski sposób. Nawet Frontier(s) przy tym to bajka.
Jak prezentuję się reszta? Znośnie. Widać nawiązanie do filmów akcji lat 80tych i to mnie ucieszyło. Niczego konkretnego po fabule sie nie spodziewałem. Gra aktorska nawet przyzwoita, tak samo muzyka i zdjęcia. Jak dla mnie 8/10.