Cytując Griftera:"...Albo krztusisz się ze śmiechu, albo do głosu dochodzi sentyment z dawnych lat. Twój wybór." Mój wybór to...to drugie. Film jest miłym zaskoczeniem, może rzeczywiście trochę krwawy, ale tak do końca nikt nie wie co wyprawiają wojskowe hunty w Birmie, na Bliskim Wschodzie czy w którymś z krajów Afryki... Muzyka utrzymuje napięcie poszczególnych wątków, dobre zdjęcia, do montażu też nie można się przyczepić, no i efekty na poziomie, a że pomysł odgrzewany po raz -enty to nic nie robi.