Czwarta część przygód weterana z Wietnamu okazała się filmem dobrym i mocnym. Sly Stone jak zwykle pokazał klasę. Moim zdaniem nie odstaje od wielkich poprzednich części... John Rambo jak zwykle przy użyciu ciężkiego kalibru uratował tyłki frajerów uważających się za komandosów... Najlepsza scena? To ta w której John przy pomocy ciężkiego kalibru rozwala wszystkich żółtków... Fil wart obejrzenia...