Na wstępie to wystawiam tej części przygód Johna Rambo 7/10, oraz stwierdzam, że jest to może nie najsłabsza pod względem akcji, ale najgorsza część Rambo. Gdyby ten film powstał jeszcze na początu, albo w połowie lat 90-tych to efekt byłby zdecydowanie lepszy, zwłaszcza, że Sylvester w tedy jeszcze dobrze wyglądał, bo obecnie to jest już za stary na granie komandosa i bieganie po lesie.
Najlepsza część "Rambo" to zdecydowanie jedynka, chociaż lekko komercyjna, ponieważ zrezygnowano z orginalnego książkowego zakończenie, ale to raczej dobrze, bo dzięki temu powstały kolejne części przygód weterana z Wietnamu!
Pozdowienia dla fanów cyklu i nie tylko!