Dokonał tego czego nie dokonała większość minionych gwiazd kina akcji, po rozdrobnieniu się w filmach niemal klasy B powrócił do korzeni i zrobił świetne kino. Rocky to jeszcze nie było to, ale oglądając Rambo poczułem smak filmów akcji lat 80-tych, nawet czcionka napisów w czołówce była ta sama:) Stallone w wieku ponad 60 lat o dziwo napakowany bardziej niż 10 lat temu skupił sie na tym co umie najlepiej i doskonale trafił do starej publiczności. Czwarta część nie ustępuje wg mnie poprzednim, właściwie postawiłbym ją na drugim miejscu zaraz za jedynką.
Odnośnie tematu to jak dla mnie Stallone jest właśnie w tym punkcie kiedy powinien zakończyć karierę. Powrócił z udanymi kolejnymi częściami Rockyego i Rambo, ale usiłując dalej grać w innych filmach znowu straci renomę. Podobnie będzie jeżeli zdecyduje się nakręcić kolejną część Rambo. Stara publiczność wychowana na jego filmach z ciekawości chciała zobaczyć czwartą, ostatnią część zamykającą serie, kolejne sa juz zupełnie niepotrzebne.
A mi się podoba propozycja rzucona przez Sylwestra, żeby zrobić film o powrocie (mam nadzieje że spokojnym) Johnego do domu. W Johnym Rambo widzimy pewien wymiar osobowości i wewnętrznej walki głównego bohatera ze światem, Rambo powoli godzi się z tym co było. Liczę na udany ( może nie kasowo ) koniec serii tych filmów. Rambo jest częścią Stalone i ma prawo wypowiedzieć się na ten temat. Trzeba pamiętać od jakiego gatunku film ten się wywodzi i dać głównemu bohaterowi (legendzie) kredyt zaufania.