Które, mimo że są głupie i bezsensu świetnie się je ogląda. Osobiście film ten wybitnie mi się podobał. Naprawdę kawał dobrej, męskiej akcji z niemym, tępym dziadygą Rambo w roli głównej. Pewno większości to nie pasuje, ale ludzie...Rambo to rambo, to jest już synonim od berserk. Na próżno szukać tutaj dialogów z Pulp Ficition, spójności czy w ogóle sensu. Pierdoły, ale takie FAJNE pierdoły, że dupę ściska. Gorąco polecam, ale nastawić się do tego filmu jak do "Rambo 4", a nie jak do True Lies czy Die Hard. Tu nie ma miejsca na sarkazm, żarciki czy jakąś puentę. Nie!