nie powiem żeby ten film był zły, ale dobry też nie był. Fabuły tyle co kot napłakał, właściwie nie było żadnej, żadnych zwrotów akcji, żadnego elementu zaskoczenia, żadnego pomysłu na fabułę, niezbędne minimum do tego, by można pokazać trochę strzelaniny. Pomimo że trwał zaledwie 1,5h można się nieźle ponudzić w trakcie.
Dziwne w moim odczuciu akcja się nakrcała od samego poczatku do koncowej sceny gdzie krew się leje ostro i to mi sie podobało,napiecie jako takie w Rambo bylo budowane od poczatku...
Rambo to nie jest historia bohaterow Cobena czy Browna;)
akcja może i tak, ale nie fabuła. Zauważ, film składa się na to, że ktoś zaginął i trzeba go uratować, to cała treść, nie ma nic ponad to, żadnych innych wątków, zwrotów akcji, choćby najmniejszego skomplikowania fabuły, żadnego elementu zaskoczenia. nie wiem, mi się wydaje że to trochę mało.
"Zauważ, film składa się na to, że ktoś zaginął i trzeba go uratować, to cała treść"
Dokładnie to samo co w RII i RIII. I więcej nie trzeba. To w końcu Rambo :)
nieznasz się na filmach to nie oglądaj jak ty nie widziales fabuly to wez se obejzyj jeszcze raz tylko na kolorowym telewizorze a nie na czarno bialym i ściągnij okulary zebys zobaczyl najlepsze elementy tego pięknego zjawiska którym mozna nazwac JOHN RAMBO.
WOOOOOW jb2133!!! Coż za elokwencja, że o znajomości ortografii nie wspomnę! Mógłbyś z łaski swojej trzymać się tematu i nie obrażać uczestników forum???
Jeśli nie stać Cię na więcej, to wyłącz neostradę i przestań pisać cokolwiek. Dyskusja polega na wymianie RÓŻNYCH poglądów, tutaj: konfrontacji różnych zdań o jakimś filmie, bądź aktorze. Jeśli nie dorosłeś do tego, żeby pojąć co oznacza słowo dyskusja to zamilcz.