Amerykańska komedia. Nic specjalnego. Fabuła idiotyczna. Aż nie chce mi się pisać ile głupich rzeczy jest w tym filmie(chyba najgorszą rzeczą to motyw z matką super laską, który nie wnosi kompletnie nic). Jeśli chodzi o aktorów to jeden gra większego kretyna/kretynkę od drugiego. W sumie tylko postać Johna Tuckera może się podobać. Jak ktoś lubi amerykańskie licealno collegowe komedie to w sumie można jeszcze obejrzeć. Te filmy mają nawet taki przyjemny lajtowy klimat:)