Kiedyś powstała ekranizacja gry Max Payne i ta ekranizacja była beznadziejna. John Wick to taki filmowy Max Payne w bardzo dobrej jakości. Jest nawet zbieżność gry słownej z imionami i nazwiskami (gdy się je wypowiada, a nie pisze) - Maksymilian Ból i Jan Słaby.
Czerpałem ogromną przyjemność z oglądania filmu - jest dobrze nakręcony, ma dobre dialogi i sprawnie przeprowadzoną historię, która nie męczy, a jest cały czas podbijana do wysokiego poziomu energetycznego. Gdy przyjmie się konwencję mściciela z gry komputerowej, to nawet teksty o piesku jakoś da się łyknąć.
Nie trzeba nawet przymrużać oczu, żeby obejrzeć ten film - to po prostu bardzo dobre kino akcji. No, i ten, lubię Keanu Reevesa.