Właśnie obejrzałem ten film, zostałem skuszony poprzez nominację do Oskara. Sam zamysł historii nie jest zły, a nawet interesujący. Chłopiec mieszkający z matką i będący wielbicielem nazizmu, nagle dotyka własnoręcznie tego systemu. Ostatecznie wszyscy są ofiarami wojny. Aczkolwiek wykonanie, to jakieś nieporozumienie. Uwaga, nawet jeśli jest to parodia, to w pewnych momentach po prostu całkowicie odbiegało realiami od tego okresu historycznego, wręcz wplątując jakieś bzdury z perspektywy widza na poziomie wsiura amerykańskiego.

Zaledwie parę rzeczy wymienię z pośród wielu do których mam zastrzeżenia:
- pomimo budżetu, stroje wyglądają średnio i zdarzają się błędy w scenografii w stosunku do tamtych lat. Między innymi w tle było widać grzejnik nie z tej epoki.
- postać Hitlera (w wyobrażeniu) to tragedia. Aktor nie pasujący z wyglądu, zachowania, prezentujący się jak kuglarz.
- całe niemieckie społeczeństwo jest ukazane pod każdym względem jak szaleńcy z cyrku.
- nie ma ani jednej poważnej postaci, każdy rozmawia jakby był pod wpływem narkotyków.
- historyczne przekłamania i niedociągnięcia odnośnie zachowań armii, oddziałów i tak dalej.

Nawet jeśli zamiarem twórców było ukazanie tego w zakrzywionym świetle, to odbiór okazuje się być beznadziejny i mimo celu GŁĘBOKICH PRZESŁAŃ, jest ich brak, bo nie da się na to patrzeć. Wystarczyłoby cały drugi plan odwzorować realnie, żeby chociaż zachowywało to jakieś pozory autentyczności.
Nie rozpisując się więcej, ten film to naciągany średniak 5/10, idealny do taniej telewizji. Nie polecam tracić na niego czasu.