PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=817417}
7,7 114 113
ocen
7,7 10 1 114113
6,6 56
ocen krytyków
Jojo Rabbit
powrót do forum filmu Jojo Rabbit

Kapitan K to absolutnie przegenialnie napisana postać. Można było to zepsuć na każdym poziomie i zrobić złego, głupiego naziste, który pije, wydurnia się i jest śmiesznym gejem. A tymczasem Taika stworzył postać jednego z najlepiej napisanych „nazistów” w filmie o II wojnie światowej. Już za samo to powinien dostać Oscara za scenariusz.
Dla mnie Kapitan K to taki Niemiec, którego po prostu zawodem jest bycie żołnierzem. Nie chce tej wojny, nie chce zabijać niewinnych (Żydów). Widzi, że ta wojna to nie ma sensu i tylko cierpią ludzie, ale wykonuje swoją prace bo musi. Walczy na wojnie, potem szkoli te dzieci na nazistów, pierze im mózgi i wysyła na śmierć, bo taka praca. A jednocześnie jest patriotą - służy ojczyźnie, broni swojego kraju, walczy kiedy trzeba (stracił oko na froncie, więc walczył aktywnie wcześniej, plus w końcowej scenie walczy w ataku na miasto. Nie ucieka. A przynajmniej nie musi tam być. A jednak walczy). Ale w głębi duszy Kapitan K nie jest złym człowiekiem. Pije, bo zdaje sobie sprawę z tego zła jakie robi. Że zabija, pierze dzieciom mózgi i wysyła młodych ludzi na śmierć. I nie może sobie z tym poradzić. Pije, bo ciężko jest być nazistą. Myślę, że nasz Kapitan K chciałby żeby wojna szybko się skończyła, żeby on mógł żyć jak zwyczajny człowiek. Pewnie po wojnie chciałby zostać projektantem mody ;)
Mam wrażenie, że w scenie przeszukania od pierwszej sekundy, jak tylko zobaczył Else to wiedział, że to nie może być siostra Jojo (to jak twarzą zagrał to Rockwell - zwróciłam na to uwagę. Tak jakby wiedział, że przecież jego siostra nie żyje). Potem uważnie ogląda zdjęcia na półce. A jak przepytuje dziewczynę, to sam jej mówi, że "na tym zdjęciu wyglądasz inaczej. Jak dawno było robione to zdjęcie?". Sam naprowadza ją na wymówkę i dobrą odpowiedź. Dobrze wie kim ona jest. I ewidentnie nie chce zabijać niewinnej dziewczyny. Tym bardziej, że przed chwilą zginęła matka Jojo. A kto wie... może on sam, osobiście musiał ją powiesić. Taka praca... :(
W całym filmie najbardziej wzruszyłam się na jego ostatniej scenie. W tym momencie w myślach wstałam, i zaczęłam bić Waititiemu brawo (Oskara dla tego pana!). Nasz Kapitan wie, że za chwilę umrze, ale przyjmuje to ze spokojem, a może nawet i ulgą. Tak naprawdę nie był fanatykiem, nie chciał zabijać niewinnych, ale wie że takiego Niemca jak on, dowódcy z wysoką rangą nie wypuszczą żywego. To jak bez strachu przygotowuje się na śmierć jest genialne. Pogodził się z tym, a może nawet uważa, że zasługuje na śmierć. A w ostatniej chwili życia postanawia uratować niewinnego chłopca. Tak jakby ten ostatni dobry uczynek miał być jego rozgrzeszeniem za całe wcześniejsze zło.
Plus to, że to jego bycie gejem nie jest wyraźnie zaznaczone, było świetnym zabiegiem. Jak ktoś się nie przyjrzy, to może nawet nie zauważyć. A to tylko kolejna warstwa budująca postać. Bo przecież bycie gejem w czasach Hitlera raczej nie było łatwe

ocenił(a) film na 9
bloody_slayer

Super napisałaś!:) Zgadzam się z Tobą, a Rockwella uwielniam od Moon! (jesli nie widzialas to polecam!:) W JoJo wietna postac , rola i caly film!:)

ocenił(a) film na 9
bartoszjastal

Moon widziałam, ale jakoś mnie nie zachwycił (choć rola sama w sobie bardzo dobra). Inne jego filmy lubię dużo bardziej. Nawet jak Sam gra drugoplanową rolę, to i tak zapada w pamięć

ocenił(a) film na 9
bloody_slayer

Zapomniałam o jeszcze jednej, może najważniejszej, a napewno najbardziej widocznej cesze postaci Rockwella. Zrezygnowany. Tego określenia mi zabrakło w poprzednim komentarzu. Wiedziałam, że mam jeszcze jakąś myśl, ale nie mogłam się wysłowić. Właśnie! K jest zrezygnowany, nie wierzy w to co robi, w te bzdury które naucza. Tylko tak jak znudzony nauczyciel wypełnia materiał z programu szkoły, bo tak musi.
Ale jednak chociaż K robi to wszystko bez przekonania, w totalnie olewczy i sarkastyczny sposób, to jednak te jego nauki trafiają do tych młodych chłopców. Może i jemu nie zależy, a wręcz wcale się nie przykłada do "wyszkolenia nowych fanatyków", ale jednak te jego nauki działają na te dzieciaki. Przez to co on im pokazuje i co mówi, potem jadą na wojnę i z radością oddają życie "za Hitlera".
Dzieci na obozie traktuje w olewczy sposób, ale jednak to czego ich tam uczy, działa - potem w końcowej scenie walki te dzieciaki rzucają się na front. Biegną zadowolone, że wreszcie zostali żołnierzami. Jest wojna i w końcu jak prawdziwy żołnierz mam okazję walczyć za Hitlera. To nie ważne, że mam 11 lat. Były tam pokazane dzieci w różnym wieku i nawet dziewczynki, które rzucały się do walki. Między innymi przez to wypranie mózgu na obozie i przez nauki Kapitana K.
Może i K mówi te wszystkie rzeczy sarkastycznie i bez przekonania, ale jednak to właśnie m.in. on robi z niewinnych dzieci tych "szalonych wyznawców" którzy zamiast uciekać, biegną do walki. On jest temu winny i bardzo dobrze zdaje sobie z tego sprawę. Kolejny powód do picia i tłumienia emocji, czy wyrzutów sumienia. I pogodzenie się ze śmiercią na koniec.

A po zabójstwie Róży, K przychodzi do jej domu właśnie po to, żeby zająć się jej synem (myślę, że to on osobiście ją powiesił - tu można tylko spekulować, ale ja tak to odbieram). A ten rower przywozi przy okazji. Jako wymówka?
To jest jasne, że po prostu K chce teraz zadbać o Jojo i przekazać wiadomość o śmierci matki. A na rewizję SS trafił przypadkiem (widać było, że się nie spodziewał tego). Przyszedł tylko pocieszyć Jojo. Bo on tak naprawdę bardzo lubi tego chłopca i do jego matki też nic nie miał - mówi nawet w ostatniej scenie "przykro mi z tego co się stało. Twoja mama była naprawdę dobrą osobą. Taką naprawdę dobrą".

Kurde! Ale to jest dobrze napisane! Tak mało Rockwella na ekranie, a tyle przesłania, i tyle emocji.
A tak w ogóle, to Sam Rockwell wygląda świetnie w tym zalotnie rozpiętym niemieckim mundurze ;) Może coś ze mną jest nie tak, ale faceci w tych mundurach wyglądają naprawdę seksownie. Specjalnie tak to wyglądało, żeby każdy się w tym prezentował jak milion dolarów

ocenił(a) film na 9
bloody_slayer

Jestem pod wrażeniem Twojej analizy! To sie nazywa miec przemyslenia po seansie! Do tego jak celne i głebokie!:) Czapki z głów!:) Milego dnia!

ocenił(a) film na 8
bartoszjastal

Wydaje mi się, że najbardziej pamiętamy te sceny i postacie, które nie są jednoznaczne. Takie, gdy lecą już napisy końcowe zmuszają nas do własnego interpretowania. Rockwell każdym pojawieniem się na ekranie, w każdej scenie sprawiał ze zastanialem się, czy faktycznie pojawił się przypadkiem po egzekucji w domu Jojo itp. Jeśli tak miała wyglądać ta postać w zamyśle reżysera to czapki z głów dla niego i oczywiście Rockwella.

ocenił(a) film na 9
Gagri

Nie przypadkiem, bo przyprowadził rower matki Jojo.

ocenił(a) film na 7
Gagri

Kiedy Kapitan K przychodzi do domu Jojo z rowerem Rosie wchodzi do środka w pośpiechu nawet nie pukając do drzwi. Po tym można się domyślić, że jego główną motywacją nie była chęć zaopiekowania się Jojo, a uratowanie go przed konfrontacją z gestapo. Musiał doskonale wiedzieć, że zaraz po egzekucji nastąpi przeszukanie domu przez uśmiechniętych panów. Przyniesiony przez niego rower jest wymówką nie dla Jojo, a dla "niespodziewanych" gości.

bloody_slayer

Rewizję Gestapo.*

bloody_slayer

myslę , ze trochę za bardzo się podnieciłas i nadinterpretowujesz wszystko. K to po prostu taki dobry nazista, to komedia , nikt tu z głównych bohaterów nie bedzie prawdziwym nazista- przeciez to chyba oczywiste.

ocenił(a) film na 8
cool_2

no nie wiem, taka z tego komedia jak z Dnia Świra. Raczej dramat z elementami komediowymi, gdzie wydaje mi się jest miejsce na analizę postaci.

evvina

Ale nie mozna tego filmu brac na powaznie i doglednie go analizować bo nawet nie ma do tego materialu..Większosc tego tesktu co kto napisał to jakies zmyslanie i dopisywanie ukrytych znaczen

ocenił(a) film na 8
cool_2

To nie są żadne nadinterpretacje - to wszystko jest w filmie, to nie są jakieś filmoznawcze wywody z pogranicza nadinterpretacji tylko rzeczowa analiza tego, co pojawiło się w filmie. Filmy sa robione przez madrych ludzi (przynajmniej w tym wypadku) i czesto w kadrze ukrywa sie wiecej znaczen (nie bez powodu tak czy inaczej kadruje sie film czy uzywa konkretnych kolorow) niz te najbardziej powierzchowne. A wszystko co napisala OP w tym filmie jest, bardzo ukryte w podtekstach, ale jak najbardziej widoczne (jego pokojowa natura, gejowski podtekst, sympatia do Jojo itd).

ocenił(a) film na 8
Manni

(w ostatnim nawiasie chodzi oczywiscie o postac Rockwella)

ocenił(a) film na 9
Manni

dokładnie. To wszystko jest lekko ukryte w tej postaci. Tym bardziej wielkie brawa dla Sama Rockwella, bo jest go na ekranie naprawdę mało, a dzięki temu jak na drobnych niuansach zbudował tą postać można tak wiele odczytać.
Po to się robi interpretację filmu, żeby wygrzebać to co twórca ukrył głębiej. A Taika jest świetny właśnie na wygrywaniu wielu rzeczy na drobnych elementach w tle. My mamy się doszukiwać wielu rzeczy. On nigdy nie podaje rzeczy na tacy. Jego filmy trzeba bardzo uważnie oglądać. Jedyna nadinterpretacja jaką mogłam tu popełnić to to, że K żałuje indoktrynowania tych chłopców i czuje się winny. Zdecydowanie bardziej jest pokazane to, że mu na tym w ogóle nie zależy, jest zrezygnowany i ma to gdzieś to czego ich naucza. Ten fragmencik mogłam sobie sama podciągnąć pod własne wnioski. Reszta moich argumentów tam jak najbardziej w tej postaci jest

ocenił(a) film na 9
cool_2

Moim zdaniem w sztuce należy brać się za interpretacje wszystkiego. Inaczej, po co oglądać? Pośmiać się można z kotków w internecie

bloody_slayer

Między rewizją gestapo a powieszeniem matki Jojo musi być jakiś większy od przeskok czasu. Kiedy gestapo przychodzi do domu dachy kamienic w miasteczku są wolne od śniegu, kiedy Jojo znajduje matkę na dachach widać śnieg.

ocenił(a) film na 10
bloody_slayer

Nie.
To się nie trzyma kupy. Dlaczego Kapitan K miałby zamordować Różę?
On nie wierzy w system, co wyraźnie mówi. Róża jako kobieta mu się podoba. Sam naśmiewa się z propagandy antyżydowskiej. On wie, że system jest chory, że Rzesza przegrała, a to oznacza dla niego śmierć. Wolałby umrzeć szybko na froncie, ale nie może i musi się mierzyć z każdym dniem i życiem zwykłych ludzi, dlatego ja już musi to skupia się tylko na sprawach "wojskowych" uciekając od ideologii. On nie zabiłby Róży, ani raczej nikogo z "cywilów". Co innego gestapo.
Pewnie, że jest mu przykro, bo widzi jakie to wszystko jest bezsensu i nic nie może, nie mógł zrobić. Bez wahania chronił Żydówkę, przed gestapo, co gdyby się wydało, oznaczałoby dla niego wyrok. Ktoś tak pogodzony ze śmiercią nie mordowałby cywilów.



"Ale jednak chociaż K robi to wszystko bez przekonania, w totalnie olewczy i sarkastyczny sposób, to jednak te jego nauki trafiają do tych młodych chłopców. Może i jemu nie zależy, a wręcz wcale się nie przykłada do "wyszkolenia nowych fanatyków", ale jednak te jego nauki działają na te dzieciaki. "

To jest pokazanie systemów totalitarnych, pokazanie, że nie ważne jak absurdalne i głupie by nie było to co się mówi to "napaleni fanatycy" i tak to kupią. Nie ważne jak bez przekonania i jak głupio by coś mówił, to i tak wzbudzałoby entuzjazm i było interpretowane wedle nazistowskiej nienawiści. Gdyby mówił prawdę, to jego słowa i tak by nie dotarły do fanatyków i byłyby odwrotnie interpretowane. Mały trybik, w wielkiej maszynie, który miał znikomy wpływ i... ten znikomy wpływ wykorzystał w 100% ratując Jojo i jego "siostrę". Więcej zrobić nie mógł.

ocenił(a) film na 10
Witek_13

Może dlatego, że go kopnęła w worki....oczywiście tylko żartuję.

Ja myślę, że on tam mógł być przy egzekucji, ale osobiście by tego nie zrobił. Został zdegradowany i miał system gdzieś.

bloody_slayer

Ja nie mógłbym bym przeżyć z myślą, że K zabił Różę, więc trzymam się wersji, że Niemcy wiedzieli, że ona walczy przeciw nim i jechała rowerem złapali ją i powiesili, a K chwilę później zobaczył ją jak wisi i po prostu odwiózł rower i wpadł do Jojo aby go pocieszyć i powiadomić o tym.

Lukasz_00

Ale wątpię też, żeby to Kapitan ją powiesił, powinna być wzmianka w tekście o tym, że musiał dokonywać już powieszeń moim zdaniem, czy może tę linijkę teksu pominąłem?

ocenił(a) film na 9
Lukasz_00

Też mi się wydaje, że K. po prostu wiedział o powieszeniu lub je oglądał - przecież on mial stanowisko szkolenia młodzieży, a nie Gestapo (wywiad/kontrwywiad) ! :/

ocenił(a) film na 8
bloody_slayer

Skąd Ty wzięłaś, że to on ja powiesil? To już jest sroga nadinterpretacja. Nie ma nawet przeslanki, że to mógł być on. Po prostu tak Ci pasuje do obrazu postaci, która sobie wymyslilas. To nie byl jedyny zolnierz w tym mieście. Z reguły robili to niżsi ranga żołnierze, a nie kapitan. To skąd miał rower to inna para kaloszy. Już ktoś pisał,że pojawił się tam raczej po to, żeby chronić młodego, bo wiedział, że zaraz pojawi się gestapo, skoro złapali jego matke. To,że wiedział co sie stało, nie znaczy, że ja powiesil.

ocenił(a) film na 6
bloody_slayer

Akurat nie wybiegałbym z takimi zachwytami .Postac jakich w kinie wiele. Po zakończeniu walk to nie zabijali żołnierzy, a co najwyżej więzili. Sam film to czarna komedia i nie jest wcale to kino zmuszające to głębszych przemyśleń z wielowarstwowym postaciami. Jak dla mnie solidne, nietypowe lecz jednak zdecydowanie kino rozrywkowe.

ocenił(a) film na 9
loku64

a to ciekawe, bo mnie zmusiło do intensywnego przemslenia i wzruszyło. Niemal cały film się smiałem, a na koniec stwierdziłem, że to jeden z najsmustniejszych filmów od lat. Dyktatury i indoktrynacja to temat współczesny, można czerpać przemyslania pełnymi garściami

ocenił(a) film na 6
stadnicki82

Rozumie co masz na myśli jednak jak dla mnie temat był tyle razy już przerabiany, a w tym konkretnym filmie był on nieco jednak mało dosadnie pokazany. Takie jest moje zdanie. Z pozoru film jest szalony, jednak jak dla mnie nieco za grzeczny.

ocenił(a) film na 9
loku64

pamiętaj że ten film to perspektywa dziecka. Więc w tym kontekscie jest taki jak trzeba.

ocenił(a) film na 9
loku64

Zabijali. Wyraźnie kiedy Jojo ucieka i żołnierze odciągają Kapitana K, po chwili słychać strzały egzekucyjne. Trzeba tylko się przyjrzeć tej scenie i wsłuchać w te strzały.
Zdecydowanie jest to film głęboki. Z wieloma ukrytymi niuansami w tle. To że rzeczy są mało dosadnie pokazane to właśnie duży plus tego filmu. Bo nie jest to bardzo ciężki dramat. Może być traktowany jako "rozrywkowy" a przy okazji zmusi do refleksji i jest bardzo wartościowy. To właśnie perspektywa 10-latka na wszystkie wydarzenia sprawia że mamy lżejszy ton historii

loku64

Rosjanie zabijali jeńców niemieckich tak jak niemcy zamykali jeńców radzieckich w obozach gdzie rosjanie umierali z głodu

ocenił(a) film na 9
loku64

Dziadek narzeczonej opowiadał, że na Podlasiu w jego rodzinnej okolicy Rosjanie brali takich za stodołę i tyle...
Żadnych jeńców. :( Nie mieli czasu na taki kłopot. :(

ocenił(a) film na 1
bloody_slayer

Rockwell to nie typowy nazista, tylko typowy socjalista. Wie, że coś nie będzie działać, ale będzie próbował to uruchomić. Zresztą robią to do dziś - wiedzą, że socjalizm nie działa, a ciągle go budują ;-) Poza tym bycie gejem w czasach Hitlera raczej nie było możliwe, gdyż geje powstali dopiero w latach 70-tych. Wcześniej to byli homoseksualiści ;-)

ocenił(a) film na 9
Janekkowalski2011

ja rozumiem że film może się nie spodobać, a ta konkretna narracja nie przypaść do gustu... jest bardzo specyficzna więc normalne że niektórzy dadzą niższa ocenę... no ale żeby wystawiać 1 dla Jojo Rabbit... to trzeba mieć "ciekawy" pogląd na postrzeganie filmów :)

ocenił(a) film na 8
Janekkowalski2011

Powtarzasz po Korwinie zupełnie jak Jojo po swoich idolach :)

ocenił(a) film na 8
Janekkowalski2011

"geje powstali dopiero w latach 70-tych. Wcześniej to byli homoseksualiści ;-)" poplacze sie, co to ma znaczyc

ocenił(a) film na 1
totoromojazmorosadantoni

To znaczy, że geje powstali w latach siedemdziesiątych dwudziestego wieku. Wcześniej nie istnieli. Byli oczywiście homoseksualiści, bo dewianci istnieją od zarania dziejów. Więc w czasach Hitlera nikt nie tępił gejów, bo nie istnieli. Co nie zmienia faktu, że hitlerowcy tępili homoseksualistów, którzy w socjalistycznych Niemczech nie mieli łatwo.

bloody_slayer

Mam pytanie dotyczące roweru, ze sceny z Gestapo w domu Jojo. Czy to nie jest czasem rower jego matki? Wtedy byłoby dla mnie oczywiste, że po własnoręcznym powieszeniu jego matki, kapitan K w ramach znajomości przyszedł zwrócić jej rower

ocenił(a) film na 9
gregory_ku

dokładnie. To jest rower matki Jojo. Po wszystkim go odwozi do domu i chce pocieszyć jej syna. Właśnie dlatego pisałam, że to K ją powiesił. To taki mały szczególik. Ktoś odwróci wzrok na chwilę w popcorn i nie zauważy. Dlatego nie warto jeść na filmach :)
Waititi uwielbia ukrywać takie małe detale w swoich filmach. My mamy się domyślić szczegółów i sami sobie je poskładać w całość. Zresztą ten film ma pełno takich smaczków.
Ciekawa rzecz jaką zauważyłam za 2 seansem - kiedy rozstrzeliwują żołnierzy niemieckich na końcu, powraca chłopak który zamordował królika na początku filmu. Stoi w tle za Samem Rockewllem płacze tam i mówi "nie, błagam, ja nie jestem taki jak oni, wypuśćcie mnie". Kiedy K bez strachu podchodzi do śmierci, to tamten największy sadysta, dla którego wojna jest pretekstem do bycia psychopatą, w momencie śmierci jest największym tchórzem i najbardziej się boi. Dosłownie 3 sekundy w tle, a ile ta scenka dodaje perspektywy :) Za to uwielbiam ten film.
Podobnie w scenie początkowej na obozie. Moment kiedy dzieciaki palą książki. Kapitan K stoi tam nad ogniskiem i wygląda groźnie. Właśnie nie! Za drugim razem to do człowieka dociera :) To nie było spojrzenie z cyklu "patrzcie jaki jestem groźny". On tym spojrzeniem pokazuje swoje podejście do tej sytuacji. Patrzy z politowaniem. Dla niego to jest żałosne. To wzrok pt. "co za debilny pomysł, palić książki, że też muszę to robić". I bierze łyczek alkoholu ;)

ocenił(a) film na 9
bloody_slayer

Bloody_slayer Jestem pod wrażeniem twoich przemyśleń, zgadzam się totalnie ze wszystkim co tu napisałaś. Również uważam postać Rockwella oraz jego grę za świetne

ocenił(a) film na 8
bloody_slayer

ja jego minę podczas palenia książek odebrałam jako lekki przestrach tym, co się dzieje.

ocenił(a) film na 9
bloody_slayer

To jeszcze jedna scena na basenie. Jojo pyta K co ma zrobić jak zobaczy żyda. K mu mówi, że ma donieść i że gestapo zabije wszystkich, którzy mu pomagali, i jeszcze inne przypadkowe osoby. Była to wyrażna sugestia żeby nie mówił nic

ocenił(a) film na 8
bloody_slayer

Dzięki, że obejrzałaś drugi raz i że to napisałaś. To naprawdę sporo dodaje do filmu. Zauważyłem tego "mordercę królika" w tej grupie jeńców i jego tchórzowski wygląd wtedy, ale nie zwróciłem uwagi, że to było dodatkowo zaakcentowane tą drobną sceną w tle (haha, faktycznie winny nie popcorn, a pudełko po nachosach - więcej nie powtórzę tego błędu :D ).

Mnie za to uderzyło coś innego. Pedantyczna wierność epoce rekwizytów, kostiumów i zachowań społecznych na początku filmu, a potem stopniowo coraz więcej historycznych nieścisłości w miarę postępującej absurdalności otoczenia - np. kobiety bezpośrednio walczące na froncie (w tamtym czasie możliwe tylko w ZSRR), broń nie pasująca do formacji i epoki, a przede wszystkim "nowoczesna" bluza z zamkiem błyskawicznym u Jojo. Wydaje mi się, że ta bluza, założona w miejsce zrzuconego munduru, może symbolizować przestawienie sposobu myślenia głównego bohatera na nowy, nie pasujący do tego, co powinien myśleć członek Hitlerjugend po wypraniu mózgu...

bloody_slayer

"To jest rower matki Jojo. Po wszystkim go odwozi do domu i chce pocieszyć jej syna. Właśnie dlatego pisałam, że to K ją powiesił". Rower Rosie, poza tym że miał koszyk, to miał też kolorowe siatki na tylnym kole (po to, żeby suknia się nie wkręcała). Rower wprowadzony do domu przez Klenzendorfa nie miał takich szczegółów. Dlaczego kapitan przyjechał do domu Rosie wyjaśniają dwie sceny. Jojo prowadził z Klenzendorfem rozmowę na temat procedury zgłaszania władzom ukrywających się Żydów. Z kolei szubienica z pozostawionymi na widok publiczny ciałami straconych stała na centralnym placu. Kapitan mógł połączyć te dwa fakty i domyślić się, że teraz Gestapo będzie sprawdzać dom "defetystki" (w końcu rozkładała ulotki). A w państwie nazistowskim odpowiedzialność rodziny wynikała też z oczekiwania donosu na bliskich i Jojo był zagrożony. Klenzendorf nie tylko nie był sprawcą śmierci Rosie (tym zajmowały się w biurokratycznej dyktaturze inne instytucje, zapewne żandarmeria), ale podjął heroiczny wysiłek aby uratować jej syna i ukrywaną Żydówkę. Gdyby jego podstęp się wydał, też zapłaciłby życiem za oszukanie Gestapo. On chciał odkupienia, nawet za cenę swego życia.

gregory_ku

Nie. Rower, który wniósł kapitan K, to nie ten sam, ani nie taki sam, na którym jechała matka Jojo. Przede wszystkim rower matki miał niską ramę (taka damska wersja), rower kapitana - wysoką ramę. Poza tym rower matki miał koszyk z przodu i inny błotnik nad tylnym kołem.

bloody_slayer

aaa wiedziałam. zauważyłam ten jeden moment kiedy kapitan k patrzył na tego żołnierza o sekundę za długo. świetnie pokazane i ogólnie postać jest moja ulubiona z całego filmu, a rockwell. matko uwielbiam gościa

ocenił(a) film na 7
Oliwka902

Jego adiutant ma na płaszczu różowe trójkąty, to tak jakby ktoś jeszcze miał wątpliwości

ocenił(a) film na 8
bloody_slayer

Wow, jestem pod wrażeniem. Pierwszy raz na filmwebie ktoś pisze z rigczem :)

bloody_slayer

Doskonale napisałaś.

ocenił(a) film na 9
bloody_slayer

Też tylko powiem, że ta scena rozmowy tuż przed rozstrzelaniem i to jak ratuje Jojo życie, no to najbardziej wzruszający moment filmu. Taki trochę mentor z niego, tylko naprawdę złamany już przez życie i na tyle mądry, że wie, iż nie ma dla niego ratunku. Rockwell to jak jednak coś zagra to nie ma mocnych.

ocenił(a) film na 8
bloody_slayer

„Tak jakby ten ostatni dobry uczynek miał być jego rozgrzeszeniem za całe wcześniejsze zło.”- pięknie napisane.

ocenił(a) film na 10
bloody_slayer

Na mnie duże wrażenie, oprócz tego co opisałaś, zrobiło to, jak bardzo miał wszystko gdzieś. Tak jak piszesz, wiedział że zginie. Wiedział że niezależnie co się stanie jego życie jest przegrane.

Więc postanowił odejść po swojemu. Po prostu. Nawet jeśli to oznaczało ubranie się w idiotyczny sposób. W końcu, i tak zginie, a tak to przynajmniej zrobi to z uśmiechem na ustach. I faktycznie, to chyba jeden z niewielu momentów w filmie, gdzie K jest po prostu uśmiechnięty i chociaż przez chwilę szczęśliwy

ocenił(a) film na 9
PokerMorda

K. nie miał wyjścia: jeśli uniknąłby walki, dostałby wyrok śmierci za dezercję :(
Radziecka strefa okupacyjna była gorsza niż amerykańska, niestety... :/
W niewoli trafiłby na SYberię, wrócił z takiej niewolo tlyko co 10-ty Niemiec. :(

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones