którzy tak naprawdę ciągną ten film od początku do końca. Thomasin Mckenzie i Roman Griffin Davis po prostu brawo. Gdyby nie było tego wątku z ukrywającą się żydówką, to byłby to słaby film. Początek nie wskazywał na taki obrót sprawy. Byłem przekonany, że będzie się oglądało jak młodziaków trenują na prawdziwych nazioli, ale na całe szczęście historia poszła w innym, bardziej rozbudowanym kierunku. Specyficzny, nie każdemu przypadnie do gustu, ale niemniej wzbudza nutkę ciekawości.