czwarta i zarazem ostatnia odsłona przygód Nami Matsushimy vel "Sasori". Niestety nie trzyma ona poziomu trzech poprzednich części jednak to ciągle wyśmienite i wciągające kino. Osobiście wątek Kudo i ogółem cała pierwsza połowa filmu troche mnie wynudziły jednak druga połowa i finał kieruje całą produkcje na niesamowicie wysoki poziom prezentowany w poprzednich filmach serii. W "Grudge Song" zabrakło surrealizmu, symboliki, nowatorskiej reżyserii i zdjęć, ciekawych postaci i samej Sasori której w wielu momentach było bardzo mało (szczególnie z początku). Mimo wszystko końcówka to godne zwieńczenie tej wyśmienitej serii będącej najlepszą filmową sagą jaką do tej pory widziałem! Co do poszczególnych odsłon prezentuje się to tak:

1. Jailhouse 9
2. Beat Stable 8+
3. Prisoner 701 8
4. Grudge Song 7

Po obejrzeniu wszystkich części wydaje sie że "Prisoner 701" był nakręcony przede wszystkim po to aby przyciagnąc jak najwięcej widzów i dać reżyserowi zielone światło do tworzenia kolejnych produkcji. Dlatego też pierwsza odsłona to mocne kino bez większej głębi.

Odwrotna sytuacja występuje w "Jailhouse" będącej moim zdaniem najlepszą historią z tej sagi. Film mający klimat horroru z genialnymi postaciami, przesiąknięty surrealizmem, psychodelą, łączący thriller z kinem sensacyjnym i dramatem psychologicznym. Szczerze mówiąc po seansie byłem zszokowany bo było to wielkie zaskoczenie, nie spodziewałem się po filmie prezentujacym nurt "Pink Violence" czegoś tak ambitnego i głębokiego. Genialne kadry i zdjęcia, super reżyseria i ta muzyka! Poza kawałkiem przewijającym się we wszystkich odsłonach serii w "Jailhouse" jest też sporo innych genialnych melodii.

Część trzecia to przygody Sasori na wolności. I tutaj mamy sporo psychodelii, świetne postaci i genialny klimat. Obskurne pomieszczenia, burdele, mafia, tragiczna relacja siostry i brata, ogółem pokazanie patologicznej strony społeczeństwa. Niestety koncówka psuje troche odbiór całej produkcji, gdyby była lepsza to film dorównałby drugiej odsłonie.

Wielka seria, wielka Meiko Kaji w roli głównej, zdecydowanie polecam wszystkim fanom "mocnego" kina!