Przede wszystkim na plus długość filmu, ani nie za krótki, ani nie przedłużony. I forma w jakiej to przedstawili. Jedna historia podzielona na opowieść od kilku osób, tworząc całość.
Film miał klimat, wytworzony przez muzykę. Moim zdaniem była ona dużym atutem, naprawdę dobrze ją dobrali, budziła lęk w parze z tym co się działo na ekranie.
Co do fabuły, to już sam pomysł z tym "czymś" w brzuchu jest przerażający! Było kilka strasznych scen, jak np. wracała tamta kobieta do domu, pusta ulica, a tu pojawił się ten czarny duch, prawie że zlewając się z tłem nocy. Nie mówiąc już o tym, że sama ta postać mi się podobała, z ciekawym pomysłem, gdzie uwagę przykuły nie włosy, a jakby skóra pokryta farbą. Albo scena w szpitalu, gdzie leżała dziewczynka. Pielęgniarka wchodzi do sali i widzi postać w prześcieradle, myśląc że to te dziecko znów się bawi, ale nie, bo ono leży obok w łóżku. Te sceny najbardziej mi przypadły do gustu.
No i sam wątek, nowy z całej serii Ju-on. Gdzie klątwa pojawia się nie przez kogoś kto umarł w gniewie i żalu, a przez coś, co nawet nie miało szansy narodzić się i umrzeć.


Polecam ten horror. Nie trwa długo, raptem godzinę, więc nawet jeśli się komuś nie spodoba, to poczucie straconego czasu nie będzie tak duże. A warto dać mu szansę.